Polscy wydawcy prasy w erze cyfrowej

9 czerwca 2014 • Ekonomika Mediów • by

Globalna wartość przychodów, jakie generuje  reklama drukowana, w ostatnich latach stale się kurczy. Wpływy z reklam cyfrowych rosną natomiast wprost proporcjonalnie do strat przynoszonych przez media drukowane. Zdaniem wielu obserwatorów rynku tej tendencji nie da się już odwrócić. Reakcje branży wydawniczej, polskiej także w Polsce, są zróżnicowane.

W świetle powyższych faktów wydawcy prasowi zdają się więc nie mieć większego wyboru, a jednak część nadal wzdycha do szelestu papieru i zapachu świeżej drukarskiej farby, w nich upatrując atrybutów „prawdziwej” prasy. Przywiązanie do tradycji, jakkolwiek zrozumiałe, nie zatrzyma jednak pikujących od lat wyników. Liczba sprzedanych egzemplarzy spada, a kryzys na rynku reklamy – zwłaszcza prasowej – nie pozwala na wyrównanie tych strat.

Entuzjaści nowych technologii mogliby teraz zakrzyknąć „druk umiera”. Warto jednak zauważyć, że już wcześniej kilka razy (nieskutecznie) grzebano druk żywcem. To z pewnością nie pozwala nam na to, by obecnie bez cienia wątpliwości można było przyłączyć się do tego chóru. Przypadek Newsweeka, który niecały rok służył do ilustrowania tezy o wyższości Internetu nad drukiem (a obecnie wraca do wydawania wersji papierowej), tylko potwierdza tę wątpliwość.

Z drugiej strony trudno się łudzić, by powrót Newsweeka do druku dowodził tezy przeciwnej. Odwrotu od digitalizacji nie ma. Druk, jeśli przetrwa, to raczej w ograniczonym zakresie, w segmencie premium. Papierowa gazeta stanie się tym, czym zegarek na ręce. Wyznacznikiem statusu społecznego i może bardziej gadżetem, niż dobrem czysto użytkowym.

Natychmiastowej rewolucji jednak nie będzie, choć ofiar nadchodzących zmian nie zabraknie. Wydawcy powoli przekonują się do nowych pomysłów, ostrożnie badając nowe tereny, ale wciąż wielu z nich ogranicza swoją obecność w sieci do prostego „przeniesienia treści” na tablet czy smartfon. Tymczasem martwy PDF raczej nie jest formatem, do którego przyzwyczajony jest internauta, a już z pewnością nie jest tym, za co będzie chciał płacić.  O interakcji, która ma dać prasie nowe życie, mówi się jednak coraz więcej, a co najważniejsze – coraz więcej robi się w tym zakresie.

Jednym z ważniejszych wydarzeń na tym polu w naszym kraju było pojawienie się interaktywnej aplikacji Pulsu Biznesu. Był on pierwszym dziennikiem, który zdecydował się na stworzenie wersji specjalnie na iPada i tablety z systemem Android. Aplikacja wystartowała w lipcu 2012. Treści prezentowane na tablecie tylko w części pokrywają się z tym, co dostępne jest w wersji drukowanej. Pozostałe to interaktywne i aktualizowane na bieżąco materiały. Do końca grudnia 2012 roku „Puls Biznesu+” pobrano 10 tysięcy razy. W pierwszym tygodniu tytuł zdominował rynek polskich aplikacji, zajmując pierwsze miejsce w Top Free iPad Apps w kategorii „Newsstand”, wyprzedził nawet Angry Birds w kategorii „All” w Top Free iPad Apps. Dane te dowodzą, że rozwiązania tego typu mają spory potencjał.

Przykłady z kolejnych lat – między innymi pojawienie się wersji na iPady Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej i Dziennika-Gazety Prawnej zdają się jednak potwierdzać tezę, postawioną już wcześniej w odniesieniu do rynków zachodnioeuropejskich i amerykańskiego. Chodzi tu o sugestię, że tytułom o specjalistycznej, finansowej tematyce, gdzie szybkość dotarcia do informacji ma kluczowe znaczenie, z pewnością łatwiej przekonać czytelników do ponoszenia opłat niż pozostałym.

Tygodniki opinii, których odbiorcy często są bardziej przywiązani do tradycyjnej, statycznej formy, raczej nie odwiodą od niej stałych czytelników, dlatego też rezygnacja z druku wydaje się w ich przypadku bardzo ryzykowna. Inaczej radzą sobie magazyny lifestylowe. Choć zdecydowana większość udostępniana jest w tradycyjnym płatnym modelu, agencja Smart Publishing zdecydowała się na inne rozwiązanie. Swoje magazyny, które nie mają drukowanych odpowiedników, udostępnia za darmo, a zarabia tylko na reklamach.  To uzależnienie od chwiejnych nastrojów panujących na rynku reklamowym z jednej strony wydaje się niebezpieczne, z drugiej zaś strony dla magazynu, który nie ma jeszcze wypracowanej marki, może być jedyną szansą.

Jeśli chodzi o ulubione platformy rozpowszechniania treści, to w przypadku polskich wydawców – nie tylko prasowych – jest nią iOS. System Apple’a uchodzi za bezpieczny i stabilny, a jego użytkownicy za gotowych do sięgania po portfel. Google Play, mimo że liczebna przewaga tabletów z Androidem jest bezdyskusyjna, na razie nie cieszy się takim uznaniem. Windows Phone, trzecia siła na rynku, ciągle pozostaje poza głównym nurtem.

Kwestia platform rozpowszechniania jest ciągle jednak sprawą wtórną. Kluczowym pozostaje przede wszystkim problem przyjęcia (lub nie) odpowiednich strategii biznesowych, związanych z przechodzeniem z form tradycyjnych na cyfrowe. To zaś pozostaje zadaniem zarządzających mediami.

Zdjęcie: heiwa4126/ Flickr CC

Print Friendly, PDF & Email

Tagi, , , , ,

Send this to a friend