Europejskie Obserwatorium Dziennikarskie ma przyjemność ogłosić najnowsze rozszerzenie sieci partnerów i powstanie EJO Łotwa!
Z pomocą Ainarsa Dimantsa, profesora na Wydziale Badań nad Dziennikarstwem i Komunikacją oraz Ligi Ozoliny, doktorantki i redaktor serwisu EJO Łotwa, reprezentujących Turiba School of Business Administration oraz Media Institute w Rydze, mamy możliwość zaprezentowania nowego spojrzenia na łotewski krajobraz medialny.
Dlaczego Łotwa? Dlaczego teraz?
Patrząc na ubiegłoroczne wydarzenia na Łotwie i na świecie, można sobie przypomnieć wiele przypadków, gdy media i ich kwestia ich roli w społeczeństwie znalazły się w centrum uwagi. Oprócz kontrowersji wywołanych przez Wikileaks, Łotwa doświadczyła własnego, krajowego „wycieku” (przypisanego „Neo”, naukowcowi z dziedziny IT na Uniwersytecie Łotewskim) w kwietniu 2010 roku, kiedy z urzędu skarbowego wydostały się poufne informacje. Zdarzeniu temu poświęciło uwagę wiele europejskich mediów, włączając Frankfurter Allgemeine Zeitung. Zarówno sprawa Wikileaks, jak i łotewski skandal dochodowy, przyczyniły się do wzmożonej dyskusji na temat wolności słowa, interesu publicznego oraz praw i obowiązków dziennikarzy.
Duże zainteresowanie wzbudziły także poufne zmiany w strukturze własności Diena, jednego z największych dzienników na Łotwie. Przez długi czas, w roku przedwyborczym, rzeczywisty właściciel gazety nie był znany, co wywołało zaniepokojenie dotyczące politycznych i ekonomicznych interesów wpływających na funkcjonowanie tytułu. W grudniu 2010 roku byliśmy świadkami eskalacji podobnego rodzaju wydarzeń w przypadku rosyjskojęzycznego dziennika Telegraf. Nasunęło to pytania o zainteresowanie Rosji łotewskimi mediami, od momentu rozpoczęcia się kryzysu ekonomicznego. W roku przedwyborczym spadła również pozycja Łotwy w rankingu Press Freedom Index, na co wpłynęło instrumentalne wykorzystywanie mediów przez różne partie polityczne. Co gorsza, telefoniczne rozmowy dziennikarzy były bezprawnie monitorowane a ich mieszkania przeszukiwane. Zdarzały się również wymuszenia i groźby pod ich adresem.
Te i wiele innych wydarzeń pokazują głęboko zakorzenione problemy dotyczące łotewskiej polityki medialnej, organizacji medialnych oraz braku solidarności wśród pracowników mediów, zwłaszcza dziennikarzy. Zawodowe organizacje dziennikarskie na Łotwie nie odgrywają znaczącej roli w zwalczaniu problemów w obrębie profesji, w wielu przypadkach występując jedynie w roli obserwatorów. Być może właśnie dlatego, wiele osób związanych z łotewskimi mediami pokłada duże nadzieje w nowym Związku Łotewskich Dziennikarzy, który został założony pod koniec 2010 roku. Póki co, możemy jedynie czekać na to, jakie zmiany, jeśli w ogóle, zostaną wprowadzone.
EJO wierzy, że wartościowe, wiarygodne dziennikarstwo musi być oparte o wysokie standardy jakości oraz gwarancje ochrony zawodowych i socjalnych praw dziennikarzy. Są to wstępne warunki dla stworzenia przemysłu medialnego, który będzie w stanie zapewnić dziennikarską niezależność.
Jedną z najbardziej efektywnych dróg prowadzących do takiego stanu rzeczy jest transfer profesjonalnej wiedzy i doświadczeń. Poprzez wymianę informacji między praktykami mediów możemy wspierać proces ich edukacji. Naszym zdaniem, Europejskie Obserwatorium Dziennikarskie, prowadząc działania na rzecz rozprzestrzeniania wyników badań w dziedzinie komunikowania, przyczyni się do poprawy sytuacji mediów i dziennikarzy. Stąd też bardzo cieszy nas nawiązanie współpracy z nowym partnerem!
TagiAinars Dimants, Diena, EJO Łotwa, Liga Ozolina, Media Institute w Rydze, media na Łotwie, Neo, Telegraf, Turiba School of Business Administration, Związek Łotewskich Dziennikarzy