Potrzeba obecności na portalach społecznościowych powoduje, że firmy coraz częściej porzucają tradycyjne media i zwracają się w stronę Internetu.
Gra może jednak nie być warta świeczki, gdy reklamy umieszczane w sieci nie budzą zaufania w stopniu, w jakim czynią to reklamy telewizyjne. Louise Kelly, Gayle Kerr i Judy Drennan z Uniwersytetu Technologicznego w Queensland przeprowadziły badania, opublikowane w Journal of Interactive Advertising, których celem było zbadanie stosunku młodszej części publiczności do reklam pojawiających się na portalach społecznościowych. Rezultaty wskazują, że uczestnicy badania w niewielkim stopniu ufają takim reklamom, albo nie ufają im wcale.
Chociaż żaden z badanych nie miał złych doświadczeń z reklamami internetowymi, większość wierzyła, że kliknięcie w reklamę może zainfekować komputer, poprzez wirusy albo różne formy scamu. Niektórzy uczestnicy badania stwierdzili, że czują się manipulowani i niepokojeni, kiedy reklamy otwierają się bez kliknięcia w nie przez użytkownika. Inni wykazują podejrzliwość, gdy są proszeni o podanie swoich danych personalnych i muszą sami wyłączać „oferty”.
Badanie wykazało, że ten brak zaufania jest powodowany przez fakt, iż treści i reklamy może w Internecie umieszczać każdy. Telewizja i gazety wymagają zezwoleń i innych form oficjalnej rejestracji, co zmniejsza u odbiorców poczucie możliwości bycia oszukanym.
To nastawienie do reklam internetowych może pomóc tradycyjnym mediom zyskać na czasie, do momentu rozwinięcia przez nie nowego, trwałego modelu biznesowego. Słabe strony i ograniczenia – jak wyższe ceny czy brak możliwości personalizacji przekazu reklamowego – mogą być z łatwością zamienione w atuty. Jedna z zasada marketingu mówi przecież, że najtańszy produkt nie zawsze jest najlepszy.
Zobacz cały raport: Journal of Interactive Advertising
Potrzeba obecności na portalach społecznościowych powoduje, że firmy coraz częściej porzucają tradycyjne media i zwracają się w stronę Internetu.
Gra może jednak nie być warta świeczki, gdy reklamy umieszczane w sieci nie budzą zaufania w stopniu, w jakim czynią to reklamy telewizyjne. Louise Kelly, Gayle Kerr i Judy Drennan z Uniwersytetu Technologicznego w Queensland przeprowadziły badania, opublikowane w Journal of Interactive Advertising, których celem było zbadanie stosunku młodszej części publiczności do reklam pojawiających się na portalach społecznościowych. Rezultaty wskazują, że uczestnicy badania w niewielkim stopniu ufają takim reklamom, albo nie ufają im wcale.
Chociaż żaden z badanych nie miał złych doświadczeń z reklamami internetowymi, większość wierzyła, że kliknięcie w reklamę może zainfekować komputer poprzez wirusy albo różne formy scamu. Niektórzy uczestnicy badania stwierdzili, że czują się manipulowani i niepokojeni, kiedy reklamy otwierają się bez kliknięcia w nie przez użytkownika. Inni wykazują podejrzliwość, gdy są proszeni o podanie swoich danych personalnych i muszą sami wyłączać „oferty”.
Badanie wykazało, że ten brak zaufania jest powodowany przez fakt, iż treści i reklamy może w Internecie umieszczać każdy. Telewizja i gazety wymagają zezwoleń i innych form oficjalnej rejestracji, co zmniejsza u odbiorców poczucie możliwości bycia oszukanym.
To nastawienie do reklam internetowych może pomóc tradycyjnym mediom zyskać na czasie, do momentu rozwinięcia przez nie nowego, trwałego modelu biznesowe. Słabe strony i ograniczenia – jak wyższe ceny czy brak możliwości personalizacji przekazu reklamowego – mogą być z łatwością zamienione w atuty. Jedna z zasada marketingu mówi przecież, że najtańszy produkt nie zawsze jest najlepszy.
Zobacz cały raport: Journal of Interactive Advertising
TagiGayle Kerr, Journal of Interactive Advertising, Judy Drennan, Louise Kelly, media społecznościowe, reklama internetowa, reklama telewizyjna, scam, Uniwersytetu Technologiczny w Queensland, wiarygodność reklamy