Dlaczego niemieckie gazety regionalne otwierają redakcje w Berlinie?

28 sierpnia 2018 • Najnowsze, Zarządzanie Redakcją • by

Główni wydawcy prasy regionalnej w Niemczech inwestują w Berlinie. Materiały tworzone w stolicy trafiają w jednolitej formie do dziesiątek tytułów. Czy ten ruch to tylko cięcie kosztów?

Silna prasa regionalna to jeden z fenomenów niemieckiego rynku medialnego. Zachodnie regiony Niemiec pokrywa gęsta sieć tytułów prasowych. Do największych graczy na tym rynku należą grupy medialne Funke, Rheinische Post i DuMont. Koncerny najprężniej działają na terenie najliczniejszego pod względem mieszkańców landu Nadrenii Północnej-Westfalii. Tylko w tym jednym landzie koncerny wydają niemal 20 regionalnych dzienników.

W ostatnich latach każda ze wspomnianych firm otworzyła osobną redakcję w Berlinie. Schemat działania berlińskich redakcji jest w przypadku każdego koncernu podobny. Kilkunastoosobowe zespoły z siedzibami w centrum stolicy Niemiec opisują najważniejsze wydarzenia w polityce krajowej i międzynarodowej. Teksty napisane w Berlinie trafiają wraz z przygotowanym layout’em do regionalnych redakcji kontrolowanych przez dany koncern. W każdym z tytułów materiały nadesłane przez Berlin trafiają na te same strony. Czytelnicy gazet wydawanych przez koncern Funke przeczytają zatem takie same teksty dotyczące kanclerz Merkel czy prezydenta Trumpa bez względu na to, czy trzymają w rękach wydawane w Nadrenii „Westdeutsche Allgemeine Zeitung”. „Westfallenpost” czy adresowany do mieszkańców Turyngii „Thüringer Allgemeine”.

Oszczędności i jakość

Na pierwszy rzut oka głównym plusem takiego kroku są oszczędności. Wcześniej każda z redakcji regionalnych na swój sposób opisywała i komentowała politykę krajową i międzynarodową. Dla koncernu posiadającego w swoim portfolio wiele tytułów oznaczało to zatrudnienie w każdej z wydawanej przez siebie gazet dziennikarza lub dziennikarzy, którzy odpowiadali za dane tematy. Obecnie do 12 dzienników wydawanych przez Funke lub do 40 tytułów wydawanych przez koncerny DuMont i Madsack (firmy zdecydowały się na powołanie wspólnej redakcji w Berlinie) trafiają materiały stworzone przez jeden zespół dziennikarski stacjonujący w Berlinie.

Korzyści jest jednak więcej. Wzrosła jakość materiałów. Thomas Kloß, redaktor naczelny berlińskiej redakcji grupy Funke, przyznał podczas spotkania ze stypendystami EJF, że wcześniej polityka krajowa była w regionalnych tytułach opisywana głównie na podstawie agencyjnych depesz. Własna redakcja w Berlinie to gwarancja, że czytelnicy przeczytają unikalne relacje z Bundestagu i opisy najważniejszych spotkań stworzone przez kompetentnych specjalistów stacjonujących w centrum niemieckiej polityki.

Berlińskim redakcjom łatwiej jest także dotrzeć do rozmówców, którzy piastują najważniejsze stanowiska w kraju. Wywiad udzielony redakcji jednej z grup medialnych, które kontrolują regionalny rynek prasowy w Niemczech gwarantuje dotarcie do milionów czytelników. Z połączonymi wynikami sprzedaży dzienników regionalnych nie mogą konkurować ogólnokrajowe dzienniki, nawet te mające największe nakłady, jak „Frankfurter Allgemaine Zeitung” czy „Süddeutsche Zeitung”. Jeszcze jednym argumentem przemawiającym za redakcjami w stolicy jest fakt, że dziennikarze pracujący w regionalnych redakcjach mogą skupić się na opisie tematów regionalnych.

Mniej głosów z regionów

Z minusów należy wymienić ujednolicenie przekazu i percepcji przekazywanych informacji. Wcześniej regionalne redakcje informowały o wydarzeniach krajowych przez pryzmat specyfiki regionu, która w federalnych Niemczech jest bardzo zróżnicowana. Inaczej pewne dyskusje toczące się w Bundestagu interpretował dziennikarz z Zagłębia Ruhry, a inaczej redaktor pracujący dla jednego ze wschodnioniemieckich dzienników. Różnorodność przegrała z optymalizacją i profesjonalizacją wdrożoną przez koncerny medialne.

Zjawisko pozornie ciekawe głównie dla medioznawców ma także szerszy kontekst. Choć Niemcy nadal chlubią się decentralizacją wielu obszarów społeczno-politycznych i regionalną różnorodnością, to nie ulega wątpliwości, że znaczenie Berlina wzrasta. Życie w stolicy fascynuje i przyciąga, nie tylko dziennikarzy.

Zdjęcie: Wolfgang Staudt / Flickr, licencja CC BY-NC 2.0

Print Friendly, PDF & Email

Tagi, , , , , ,

Send this to a friend