Czarny koń czy czarna owca niemieckiej polityki? Partia AfD w polskich mediach

23 sierpnia 2017 • Dziennikarstwo Branżowe, Najnowsze • by

Przyglądając się wszystkim państwom europejskim, można zaryzykować stwierdzenie, że zmagają się one w ostatnich latach z jednym wspólnym problemem, jakim jest  populizm. Nadmierne upraszczanie, brak głębszego zrozumienia tematyki, skupienie się jedynie na przystępnej formie i odwołania do powszechnych gustów to dziś prawdziwa zmora. Za naszą zachodnią granicą populistyczną twarz polityki reprezentuje dziś przede wszystkim partia AfD – Alternative für Deutschland.

Populistyczne spłycanie zjawisk politycznych i społecznych, argumentowane rzekomym realizowaniem szeroko rozumianej „woli ludu”, to przejaw ogólnoświatowego kryzysu idei demokracji liberalnej a analiza poszczególnych przypadków z pewnością pomogłaby lepiej zrozumieć jego przyczyny. Dobrym przykładem wydaje się państwo, które leży w tym samym kręgu kulturowym i wspomina te same wydarzenia historyczne. Czy jednak oznacza to, że polskie media poświęciły dużo miejsca niemieckiej partii Alternative für Deutschland (pol. Alternatywa dla Niemiec), prawicowo-populistycznemu ugrupowaniu zdobywającemu coraz większe poparcie za Odrą?

Nowy aktor na niemieckiej scenie politycznej

Nie można zaprzeczyć, że Niemcy są stosunkowo często obecne na łamach polskich mediów – pisze się o nich dużo i często krytycznie. Nie przekłada się to jednak na liczbę materiałów poświęconych partii AfD.

Alternative für Deutschland powstała w 2013 roku głównie z inicjatywy ekonomistów i dziennikarzy, jako odpowiedź na kryzys strefy euro. Obecnie partii przewodzą Frauke Petry i Jörg Meuthen a samo ugrupowanie przedstawia populistyczno-prawicowy program obejmujący wiele sfer życia, nie tylko ekonomiczną. Postulaty mają zabarwienie konserwatywno-nacjonalistyczne, ale wydaje się, że głównym celem partii jest protest przeciwko obecnej władzy. Niekoniecznie jest to zatem zaprezentowanie pomysłu na to „co dalej?”.

Już w roku powstania partii AfD zabrakło jedynie trochę ponad 100 tys. głosów, żeby wejść do Bundestagu i ostatecznie uzyskała ona 4,7% poparcia. W maju 2014 roku ugrupowanie zdobyło 7,1% głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jednak najwyższe poparcie do tej pory odnotowało w wyborach do parlamentu Saksonii-Anhalt z wynikiem na poziomie 24,2%. W sondażach przed jesiennymi wyborami do Bundestagu partia zdobywa 7-10% poparcia.

W Polsce partia ta nie jest zbyt dobrze znana, jednak wśród postulatów AfD można odnaleźć także kwestie dotyczące (nie zawsze wprost) naszego kraju. Dojście tej partii do władzy mogłoby być wręcz niezwykle groźne. Alternatywa, po wyborach w graniczącej z Polską Saksonii, namawiała między innymi do zabezpieczenia granic i zapobieżenia przestępczości, co uważa się za nawiązanie do kampanii jednego z ugrupowań neonazistowskich, przedstawiającej Polaków jako kruki żyjące z kradzieży i przywilejów socjalnych.

Słabo opisana partia kontrastów

Korzystając z dostępnych danych dotyczących zainteresowania hasłem w wyszukiwarce Google oraz stronie frazeo.pl łatwo jest prześledzić zainteresowanie partią Alternatywa dla Niemiec w Polsce oraz zebrać ilościowe i jakościowe dane dotyczące przedstawiania jej w polskich mediach. Na potrzeby niniejszego tekstu zbadano liczbę artykułów w okresie od marca 2013 roku do lipca tego roku.

Podobnie jak w przypadku tekstów dotyczących innych zagranicznych partii, przez długi czas artykuły w polskiej prasie poświęcone AfD dotyczyły jedynie wyborów – zarówno parlamentarnych, jak i regionalnych. Partia opisywana była często jako „czarny koń” niemieckiej polityki, ze względu na niespodziewanie dobre wyniki. Prasa w Polsce nazywała ją także sensacją, zestawiając to z relatywnie złymi notowaniami liberalnej FDP. Najczęściej pojawiającym się epitetem było natomiast „eurosceptyczna”. Teksty wyraźnie koncentrowały się na programie partii koncentrującym się wokół kwestii ekonomicznych – strefy euro, walut narodowych czy finansowania Grecji z funduszy Unii Europejskiej, a partia została uznana za ważną w odniesieniu do możliwych zmian w podziale wpływów w Bundestagu.

Na powyższym wykresie wyraźnie widać, że zainteresowanie w polskich mediach wzrastało w okresie wyborów (szczególnie we wrześniu 2013 roku), ale że jest także związane z narastaniem kryzysu uchodźczego i otwarciem przez Niemcy granic we wrześniu 2015 roku. Wzrost liczby artykułów publikowanych od stycznia 2016 może mieć związek z wydarzeniami w Kolonii z 31.12.2015, po których Europejczycy zaczęli jeszcze bardziej żywo dyskutować obecność obywateli państw arabskich na Starym Kontynencie oraz z wyborami landowymi, w których partia AfD zdobyła duże poparcie. W polskich mediach przywołano w tym kontekście także wypowiedź Edmunda Stoibera, byłego premiera Bawarii, który oskarżył kanclerz Angelę Merkel o niszczenie Europy i stawianie innych państw przed faktem dokonanym.

Pojawiły się jednak także teksty publikowane po debacie organizowanej przez Europejski Uniwersytet Viadrina. W jej trakcie sugerowano, że dyskusja o rządach Prawa i Sprawiedliwości w Niemczech została zdominowana przez media, które nie zawsze pokazują sytuację obiektywnie, zapominając, że również w innych państwach europejskich ruchy prawicowe zyskują na popularności i podając partię AfD jako przykład.

Media całkowicie pominęły natomiast chociażby twarz partii AfD, Alice Weidel, która pozostaje w otwartym homoseksualnym związku, chociaż ugrupowanie zapowiedziało zaskarżenie prawa pozwalającego na zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci w lipcu 2017 roku i konsekwentnie wspiera tak zwany „tradycyjny model rodziny”. Weidel zasłynęła również z podania do sądu niemieckiej telewizji NDR, która nazwała ją w programie satyrycznym „nazistowską suką”. Inwektywa nawiązywała do wcześniejszej wypowiedzi  Weidel nawołującej do zerwania z polityczną poprawnością. Już zatem sama postać osoby wybranej do reprezentowania partii pokazuje jak wewnętrznie niespójne jest to ugrupowanie.

Od ekonomii do kryzysu uchodźczego

Od początku 2016 roku widać także zmianę w kwestiach, na jakich koncentrują się  publikowane materiały. Ekonomia ustąpiła miejsca problemom związanym z uchodźcami i relacjami międzynarodowymi. Partia z „eurosceptycznej” stała się w opiniach polskich mediów „antyimigrancka” i „prorosyjska”. Pojawiło się również więcej wyjaśnień, skąd może brać się poparcie dla AfD. Wśród nich wypowiedzi samych Niemców, tłumaczących, że ich głos nie jest tak naprawdę wynikiem zgadzania się z postulatami Alternatywy dla Niemiec, ale raczej sprzeciwu wobec polityki Angeli Merkel i CDU. Ten aspekt dyskutowany był w niemal wszystkich polskich mediach, które obserwowały przecież podobną argumentację chociażby dla poparcia dla ugrupowania Kukiz’15 w wyborach w naszym kraju. Sugerowano, że część Europejczyków zobaczyła w partiach populistycznych  szansę na zmianę status quo.

Największym echem, również w samych Niemczech, odbił się artykuł napisany przez Piotra Cywińskiego na stronach portalu wpolityce.pl, gdzie po wyborach landowych w Berlinie we wrześniu 2016 przedstawił on wizję konsekwencji, jakie dla Polski miałoby dojście do władzy partii AfD. Wyraźnie zaznaczał przy tym, co przedstawiciele tej partii mówią o Polakach i jakie postulaty wysuwają w stosunku do przyszłości rodzin z podwójnym obywatelstwem.

Trend główny pozostał jednak bez zmian – liczba artykułów dotyczących AfD była wciąż relatywnie niewielka.

Trudno jednak mówić o tym, że niewielka liczba opublikowanych materiałów dotyczących partii AfD jest swego rodzaju zaniedbaniem ze strony polskich dziennikarzy. Sami Polacy nie wydają się być zainteresowani tą tematyką. Najwięcej zapytań dla tego hasła w wyszukiwarce Google odnotowano w województwie zachodniopomorskim – prawdopodobnie ze względu na bliskość landu Maklemburgia-Pomorze, gdzie AfD (z wynikiem 20,8%) udało się pobić CDU – i to w landzie, z którego do Bundestagu dostała się sama Angela Merkel.

Ciekawostką może być natomiast fakt, że podczas wyszukiwania w języku polskim bardzo wysoko w wynikach plasuje się strona Janusza Korwina-Mikkego, który regularnie publikuje tłumaczenia fragmentów informacji dotyczących Alternatywy z zagranicznych mediów, stając się tym samym swego rodzaju (niezbyt obiektywnym) gatekeeperem informacji o AfD w Polsce.

Projekt realizowany dzięki środkom z programu grantowego Polsko-Niemieckiej Fundacji na rzecz Nauki

 

Teksty w języku niemieckim, napisane podczas trwania projektu, można znaleźć tutaj

Zdjęcie: zrzut ekranu ze strony internetowej dziennika Rzeczpospolita (www.rp.pl)

Tagi, , , , ,

Send this to a friend