Przygotowali: Fernando Oliveira Paulino, Janara Nicoletti, Julian Beuter, Jana Bertermann, Miguel Kaluza, Karla Kallenbach, Rogério Christofoletti
Zaprzeczający wszystkiemu prezydent, ludzie żyjący i pracujący w fatalnych warunkach oraz niezwykle szybko rozpowszechniająca się mutacja Covid-19- ta chaotyczna kombinacja to obecnie codzienność mieszkańców Brazylii. Sytuacja „podwójnej pandemii”, wywołana próbami ograniczania wolności prasy i utrudniająca osiągnięcie narodowego dialogu, jest przedmiotem obaw organizacji międzynarodowych, takich jak WHO.
W momencie pisania tego artykułu (wiosna 2021) Brazylia notuje trzecią najwyższą liczbę przypadków Covid-19 na świecie (14 milionów) i drugą najwyższą liczbę zgonów, szacowanych na około 400 tysięcy. Kraj ten jest także miejscem powstania groźnej odmiany P1, tak zwanej „brazylijskiej mutacji” wirusa, o tempie rozpowszechniania zwiększonym o około 20-40%. Ciągle pogarszająca się sytuacja spowodowała zapaść służby zdrowia w dwudziestu stanach, z setkami ludzi czekającymi na przyjęcie na oddziały intensywnej terapii.
Podwójna pandemia
Wciąż wzrastająca liczba infekcji to nie tylko efekt istnienia groźnego wariantu choroby, ale także słabej odpowiedzi osób odpowiedzialnych oraz braku działań zapobiegawczych. Prezydent Jair Bolsonaro wielokrotnie zaprzeczał temu, że wirus jest groźny. Jego opór wobec priorytetowego traktowania programu szczepień zmalał dopiero ostatnio, wraz ze wzrostem presji ekonomicznej i politycznej.
W styczniu 2021 roku zgoda brazylijskiej Narodowej Komisji Nadzoru Zdrowia na używanie szczepionek AstraZeneca i Coronavac rozpoczęła narodowy program szczepień. Obecnie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło porozumienia handlowe z innymi producentami i obiecało dostarczenie 562,9 mln dawek szczepionek do grudnia. To jednak na ten moment za mało. Obecnie rekordowa liczba 2000 osób dziennie umiera z powodu koronawirusa.
Eksperci oczekują jeszcze wyższych liczb zgonów w kolejnych tygodniach. To zatrważające, szczególnie że system ochrony zdrowia jest na krawędzi swoich możliwości. W tym samym czasie prezydent Bolsonaro wciąż odmawia wprowadzenia restrykcji i form izolacji obywateli, cały czas propagując narracje zaprzeczającą groźbie jaką jest wirus. Związana jest z tym kampania dezinformacyjna, z włączeniem ataków na dziennikarzy, co zostało ostatnio zauważone przez Reporterów bez Granic.
Rozwijająca się “infodemia”
Tylko w pierwszym kwartale 2021 roku Bolsonaro złamał regulamin Facebooka 29 razy. Przynajmniej 22 razy stało się to podczas czwartkowych spotkań na żywo. Między innymi krytykował on stosowanie zasad dystansu społecznego oraz zniechęcał do noszenia maseczek. Promował także terapie, które nie mają podstaw w badaniach naukowych.
Opublikowane niedawno badania pokazują relację pomiędzy dezinformacją i polityczną polaryzacją w Brazylii. Dane pochodzące z obserwacji 60 milionów telefonów komórkowych pokazują na przykład, że respektowanie zasad kwarantanny jest mniejsze w regionach z wyższym odsetkiem osób głosujących na Bolsonaro.
Brazylia była jedynym krajem, w którym jeszcze w listopadzie ubiegłego roku zdarzały się przypadki dezinformacji dotyczącej Covid-19 związane ze stosowaniem w leczeniu środków takich jak chlorochina, iwermektyna czy azytromycyna. „Brazylia to izolowany przypadek w jeśli chodzi o liczbę odniesień do informacji pochodzących z instytucji publicznych różnego szczebla, co pokazuje, że dezinformacja jest mocno związana z wewnętrznymi sporami politycznymi. Te wnioski są istotne, ponieważ pokazują w ujęciu porównawczym wzory i słownik dezinformacji na całym świecie”, sugeruje jedno z międzynarodowych opracowań dotyczących tendencji w zakresie dezinformacji.
Inne badanie opisuje, w jaki sposób agenda dezinformacji na grupach WhatsApp podąża za agendą polityczną. Badacze z Harvard Kennedy School Misinformation Review zaznaczają, że „wprowadzające w błąd informacje oraz sfabrykowana zawartość były dodatkowo używane do umniejszania skali pandemii oraz zmniejszania siły argumentów przeciwników Bolsonaro”. Badacze w konkluzji stwierdzili, że „dezinformacja dotycząca wirusa była politycznie ustawionakorzystnie z punktu widzenia narracji prawicowej i pomagała w opanowaniu politycznego kryzysu, który mógł być niekorzystny dla rządu Bolsonaro”.
Medialne rozwiązanie
Tak zwana “infodemia” może wzmacniać i potęgować brak właściwego zrozumienia zjawisk, prowadząc do kosztownych pomyłek i ograniczając efektywność odpowiedzi na zagrożenie, jakim jest wirus. Utrudnia także skuteczne działania dziennikarzy i ogranicza im możliwość „pracy w zdrowych warunkach”, co podkreśla Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy (IFJ).
Brazylia została doświadczona dwa razy bardziej niż inni, dwoma plagami w tym samym czasie. Jedna z nich to pandemia koronawirusa, drugą jest zaś populizm i związana z nim dezinformacja. Każda z nich pogarsza sytuację w zakresie tej drugiej. Obie prowadzą do podejmowania złych decyzji. I obie są niezwykle groźne.
Dobre, niezależne i bezpieczne dziennikarstwo może pomóc radzić sobie z oboma zagrożeniami. Walka z dezinformacją i pomoc w edukowaniu ludzi w zakresie chronienia się przed wirusem mogą odegrać kluczową rolę w znalezieniu wyjścia z pandemii. Krótko mówiąc, najlepszym rozwiązaniem są niezależne media wolne od zagrożenia przemocą, wpływem politycznym oraz presją ze strony ich właścicieli.
Artykuł został przygotowany w ramach projektu “Communication and democracy: media accountability, public service media, internet access and the right to information in Germany and Brazil”, który otrzmał wsparcie w ramach program Probral (programu współpracy brzylijsko-niemieckiej CAPES/DAAD).
TagiBrazylia, Covid-19, infodemia, Jair Bolsonaro, media brazylijskie, populizm