Iran: Koronawirus i media

26 maja 2020 • Dziennikarstwo Branżowe, Najnowsze • by

Iran jest jednym z państw najmocniej dotkniętych epidemią koronawirusa. Reakcja władz kraju na te wydarzenia była też wielce kontrowersyjna. Media w tej sytuacji ograniczały się do prezentowania oficjalnej narracji, jednak brak jakiejkolwiek niezależności i sprawdzania faktów wywołał całkowity niemal brak zaufania do zinstytucjonalizowanych mediów.

W efekcie szefowie państwa oraz państwowe media oskarżone zostały o próbę ukrycia skali zakażeń Covid-19 w Iranie. Ich odpowiedzią było tworzenie teorii spiskowych, opisujących wirusa jako broń biologiczną stworzoną w USA.

Nie ulega wątpliwości, że odpowiedź mediów w Iranie na epidemię koronawirusa jest pochodną ścisłej kontroli państwa nad mediami. Prawie wszystkie media w tym kraju są bowiem własnością państwa lub są blisko związane z politycznym establishmentem. Jedynym dostawcą usług radiowych i telewizyjnych jest przedsiębiorstwo Islamic Republic of Iran Broadcasting (IRIB), a bezpośrednią kontrolę nad nim sprawuje Najwyższy Lider, Ajatollah Ali Chamenei. Wszystkie agencje informacyjne są prowadzone przez siły reżimu, a media prywatne zależą od rządu wspierającego ich funkcjonowanie. Na przykład dzienniki zależne są od importu subsydiowanego papieru, kontrolowanego przez Ministerstwo Kultury i Zasad Islamu.

Istnieje także ciągle rozwijająca się lista oficjalnych i domniemanych zakazów cenzury. Przekroczenie tych granic może powodować ostre reprymendy w stronę dziennikarzy i ich redakcji. Nie jest zatem niespodzianką, że również w przypadku epidemii Covid-19 irańskie media ściśle przestrzegały oficjalnej narracji w tym zakresie.

Odwracanie wzroku

Władze odrzucały istnienie choroby aż do pojawienia się pierwszych ofiar śmiertelnych, oficjalnie potwierdzonych 20 lutego. Od tego momentu ministerstwo zdrowia zaczęło organizować codzienne konferencje prasowe, by ogłaszać najnowsze dane dotyczące liczby zainfekowanych  oraz zmarłych z powodu Covid-19 w Iranie. Wiarygodność tych statystyk była często kwestionowana przez obywateli, niezależnych dziennikarzy oraz media zagraniczne. Najbardziej znane przypadki takiej krytyki to doniesienia Washington Post ze zdjęciami satelitarnymi miejsc pochówku ofiar epidemii (12 marca) oraz artykuł New York Times o relacjonowaniu epidemii w Iranie (28 lutego).

Irańskie ministerstwo zdrowia kilka razy też wskazywało, że realny zakres epidemii, infekcji i śmierci, jest większy niż oficjalne liczby. Rick Brennan, dyrektor z ramienia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który odwiedził Iran, powiedział agencji Reuters 17 marca, że prawdziwe liczby dotyczące Covid-19 mogą być pięć razy wyższe niż oficjalne. Pomimo tego, dotychczas żadne medium w Iranie nie przeprowadziło niezależnego śledztwa w tej sprawie.

Niektórzy irańscy aktorzy polityczni, włączając w to członków parlamentu, krytykowali rząd za zaniżanie skali epidemii. Część mediów zignorowała te oskarżenia, zaś inne opisały je bez weryfikacji faktów oraz bez dalszego sprawdzenia, jak wygląda realnie cała sytuacja.

Po wybuchu epidemii prywatne gazety publikowały głównie informacje ze źródeł oficjalnych, czasami z elementami lekkiej krytyki. Krytykę kierowano zwłaszcza pod adresem administracji prezydenta (Hassan Rouhani) oraz poszczególnych władz miejskich, jednak nigdy nie kwestionowano reakcji państwa na epidemię. Dziennik Donya-e-Eqtesad opisywał 1 marca, w jaki sposób zanieczyszczenie powietrza zwiększa ryzyko związane z Covid-19. Artykuł krytykował władze Teheranu za brak działań ograniczających zanieczyszczenie powietrza.

Wszystkie większe gazety w Iranie były zamknięte w okresie od 18 marca do 3 kwietnia w związku ze świętem Nowruz holidays, redukując zakres relacji dotyczących epidemii. W tym okresie jedynym źródłem informacji pozostały państwowe radio, telewizja oraz agencje informacyjne.

Krytyka ze strony konserwatystów

Po oficjalnym potwierdzeniu informacji o wybuchu epidemii irańskie siły konserwatywne zaczęły krytykować rząd w mediach społecznościowych. W swoim wpisie na Twitterze z 30 marca dawny szef Islamskiej Gwardii Rewolucyjnej i członek parlamentu Mohammad Bagher Ghalibaf oskarżył administrację o „ignorowanie rzeczywistości” oraz „nieuzasadniony optymizm”. Pisał, że Rouhani „…pogłębił kryzys, następnie poprosił o pomoc i oskarżył innych”. Agencja informacyjna Mehr opublikowała te wpisy bez żadnych informacji kontekstowych oraz bez odpowiedzi ze strony administracji. W odpowiedzi na krytykę Rouhani wezwał oponentów do wsparcia wysiłków rządu. „To nie czas na gromadzenie popleczników. To nie czas na polityczną wojnę”, mówił prezydent.

Cześć mediów, szczególnie państwowe radio i telewizja, zrzucało także odpowiedzialność na zwykłych obywateli, zarzucając im brak prawidłowej reakcji na wezwanie do utrzymywania społecznego dystansu. Jakkolwiek, wydaje się, że Irańczycy nie byli w tym względzie bardziej oporni niż mieszkańcy innych krajów. Rząd na tym etapie opierał się jednak wezwaniom do całkowitego zamknięcia kraju. Cześć instytucji argumentowała, że wywoła to zbyt wiele szkodliwych skutków gospodarczych i jest luksusem, na który kraj nie może sobie pozwolić. Stwierdzano, że amerykańskie sankcje zdewastowały gospodarkę i kraj nie ma żadnych rezerw.

Odwracanie uwagi

Irańskie media od kilku dekad już stosują opisywanie i podkreślanie „błędów Zachodu” jako sposób na odwracanie uwagi od poważnych problemów wewnętrznych. Agencje informacyjne Fars, Tasnim i Mehr, jak również państwowe radio i telewizja,  poświęciły sporo uwagi problemom Wielkiej Brytanii i USA w walce z epidemią.

Media w Iranie skoncentrowały się na czterech głównych zagadnieniach związanych z epidemią. Pierwszym z nich był pogląd, że pandemia to efekt działań wrogów Republiki Islamskiej w celu ograniczenia frekwencji w irańskich wyborach parlamentarnych z 21 lutego. Drugie z nich to teoria spiskowa, opisująca koronawirusa jako stworzoną specjalnie broń biologiczną. Pozostałe zagadnienia to rola sił zbrojnych w walce z epidemią oraz wezwanie do odrzucenia sankcji nałożonych na Iran. Wszystkie one miały ten sam cel: mobilizację Irańczyków poprzez podsycanie nastrojów nacjonalistycznych oraz antyzachodnich.

Zachodni spisek przeciw wyborom

Wybory parlamentarne odbyły się zgodnie z planem 21 lutego, pomimo tego, że grupy opozycyjne oraz działające poza granicami kraju media perskojęzyczne ostrzegały od tygodni, że koronawirus jest już obecny w Iranie. Pierwsze zgony związane z Covid-19 zostały oficjalnie potwierdzone 19 lutego.

Wedle danych oficjalnych frekwencja wyniosła 42% – i była najniższa od czasu Rewolucji Islamskiej z roku 1979. Członkowie władz od razu zrzucili winę na wrogów Republiki Islamskiej, którzy ich zdaniem wyolbrzymili zagrożenie, jakim jest wirus, by powstrzymać ludzi przed głosowaniem.

Dwa dni później w komentarzu opublikowanym na swojej oficjalnej stronie Najwyższy Lider Ajatollah Ali Chamenei odrzucił doniesienia dotyczące koronawirusa jako „zachodnią propagandę”, mówiąc że „[to] zaczęło się kilka miesięcy temu i nabrało tempa przed wyborami” – w jasny sposób sugerując, że taki przebieg zdarzeń był przez kogoś zaplanowany. Te argumenty odbiły się szerokim echem w mediach.

Źródło: agencja informacyjna Tasnim

Agencja Tasnim opublikowała 21 lutego karykaturę, sugerującą, że „plotki” rozpowszechniane przez zachodnie media nie powtrzymały mieszkańców Iranu przed głosowaniem – ku konsternacji Waszyngtonu. Inna karykatura pokazywana przez państwową telewizję wskazywała, że działające poza granicami kraju media perskojęzyczne rozpowszechniają wirusa bardziej zaraźliwego niż koronawirus: strach.

W tamtym czasie państwowe radio i telewizja utrzymywały, że zagrożenie, jakim jest koronawirus, zostało wyolbrzymione. Prezenterzy telewizyjni i goście talk-show regularnie zapewniali publiczność, że Covid-19 nie jest niczym gorszym niż zwykła grypa. W trakcie audycji na żywo 22 lutego prezenterka Atefeh Mirseyedi, przedstawiona jako lekarz ogólny,  mówiła, że został wcześniej zainfekowana wirusem i że już wyzdrowiała. W ciągu kilku tygodni oficjalna narracja zmieniła się i ta sama prezenterka również zmieniła opinię. 23 marca znów poinformowała, że była zainfekowana Covid-19, ale tym razem ostrzegała publiczność, że jest to bardzo niebezpieczna choroba.

Teoria spiskowa dotycząca broni biologicznej

Władze Iranu przychylnie traktowały teorię spiskową, która pojawiła się na początku problemów epidemii, sugerującą, że koronawirus to broń biologiczna wyprodukowana w USA. Te oskarżenia były szeroko omawiane w irańskich mediach, szczególnie przez osoby powiązane z Gwardią Rewolucyjną oraz Najwyższym Liderem.

Na przykład od 1 lutego do 28 marca agencja Tasnim opublikowała kilkanaście artykułów poświęconych teorii broni biologicznej. Opublikowała także artykuł opisujący „szczegóły” historii użycia broni biologicznej przez Stany Zjednoczone.

22 marca Najwyższy Lider wygłosił transmitowane przez telewizje orędzie do narodu, w którym stwierdził, że Iran nie zaakceptuje żadnej formy pomocy ze strony USA i cytował wspomnianą teorię. „Nie wiem, na ile prawdziwe są te oskarżenia, ale jeśli istnieją, kto o zdrowych zmysłach pozwoliłby dostarczać Wam lekarstwa?”, stwierdził Ajatollah Chamenei. „Możliwe, że Wasze lekarstwa to sposób na rozprzestrzenianie wirusa jeszcze bardziej”. Utrzymywał także, że wirus był „zbudowany specjalnie dla Iranu, z użyciem danych genetycznych Irańczyków, zdobytych różnymi metodami”.

Podobne zarzuty czynił także szef Gwardii Rewolucyjnej Hossein Salami, który 5 marca sugerował, że koronawirus to amerykańska broń biologiczna. Podczas wystąpienia w mieście Kerman mówił: „Zwyciężymy w walce przeciw wirusowi, który może być efektem amerykańskiego [ataku] biologicznego rozpoczętego w Chinach i teraz rozpowszechnionego w całym świecie”. Salami dodał, że „Ameryka powinna wiedzieć, że jeśli to zrobiła, to wszystko do niej powróci”.

2 marca agencja Tasnim opublikowała karykaturę, na której koronawirus mówi do prezydenta USA Donalda Trumpa: „Misja wykonana. Jestem z powrotem”. Opis mówi zaś: „Czy Stany Zjednoczone maczają ręce w rozpowszechnianiu koronawirusa jako broni biologicznej?”.

Źródło: agencja informacyjna Tasnim

Rola sił zbrojnych

12 marca najwyższy lider wydał dekret – opublikowany na jego oficjalnej stronie internetowej – nakazujący siłom zbrojnym przewodniczenie w walce przeciw nowemu koronawirusowi. Od tamtego momentu media irańskie z dużą częstotliwością podkreślają rolę Gwardii Rewolucyjnej w walce z Covid-19.

Korpus Strażników Rewolucji przeprowadził ćwiczenia w zakresie ochrony biologicznej na terenie całego kraju w końcu marca. Były one obszernie relacjonowane w mediach. Państwowe radio i telewizja przeznaczyły sporo czasu antenowego na transmisje, zaś agencje informacyjne publikowały liczne artykuły i zdjęcia. Emblematy Gwardii oraz zdjęcia zabitego jednego z szefów Gwardii Kasima Soleimaniego – zabitego w celowanym ataku amerykańskiego drona 3 stycznia – dominowały w relacjach. Regularna armia Iranu nie była tak eksponowana, pomimo faktu, że to ona ustawiała na terenie kraju szpitale polowe.

Zarówno przedstawiciele władz jak i mediów używali języka wojny dla opisania wysiłków mających na celu zatrzymanie epidemii. Często używane były terminy takie, jak: „czoło frontu”, „bitwa przeciw koronie”, „manewr przeciw koronawirusowi”. Mając na uwadze fakt, że to siły zbrojne były odpowiedzialne za walkę z wirusem w Iranie, prawdopodobnie nie jest zaskakującym to, że właśnie taki język zdominował relacje medialne.

Iran nie jest w tym względzie wyjątkiem: tendencja do używania przez liderów terminologii militarnej do opisywania walki z wirusem obserwowana była i jest również w innych krajach. Tym niemniej, w innych miejscach nie obeszło się bez krytyki tego typu frazeologii. Na przykład, w swoim artykule dla The Atlantic opublikowanym 31 marca Yasmeen Serhan wyjaśnia dlatego stosowanie terminologii wojennej w powiązaniu z pandemią koronawirusa to „niedoskonała paralela”, która może mieć niezamierzone skutki. O ile niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych również podważali zasadność używania takiej symboliki, w mediach instytucjonalnych nie pojawiły się żadne zastrzeżenia. Jest to kolejny dowód na to, że media w Iranie nie są raczej skłonne do pociągania władz do odpowiedzialności.

Sankcje

Irańskie władze i media często podkreślały, że amerykańskie sankcje przeciwko ich krajowi przeszkodziły wysiłkom na rzecz ograniczenia zasięgu epidemii. Stwierdzają oni, że sankcje powinny być zniesione ze względów humanitarnych.

Cześć mediów opublikowała przekłady tekstów redakcyjnych z Washington Post i New York Times wzywających do złagodzenia sankcji. Tłumaczenia na perski pojawiły się 26 marca, zaledwie dzień po oryginalnej publikacji. Irańskie media donosiły także 27 marca, że kwestia sankcji została poruszona przez prominentnych amerykańskich polityków takich jak były wiceprezydent Joe Biden, senatorzy Bernie Sanders i Elizabeth Warren oraz członków Izby Reprezentantów z ramienia Demokratów Ilhana Omara i Alexandrię Ocasio-Cortez.

Choć Sekretarz Stanu Mike Pompeo napomknął 31 marca, iż Waszyngton powinien przemyśleć kwestię sankcji nałożonych na Iran w kontekście pandemii koronawirusa, to nie pojawiły się żadne konkretne propozycje w tym zakresie. W odpowiedzi na komentarze Pompeo prezydent Rouhani powiedział 1 kwietnia, podczas transmitowanego w telewizji spotkania rządu, że „Stany Zjednoczone straciły najlepszą okazję, by znieść sankcje […] Byłaby to wielka okazja dla Amerykanów, by przeprosić […] oraz by znieść niesprawiedliwe i niesłuszne sankcje nałożone na Iran”. Tym niemniej, Rouhani podkreślał, że „Sankcje nie przyczyniły się do utrudnienia naszych wysiłków w walce z epidemią koronawirusa […] Jesteśmy prawie samowystarczalni w zakresie produkcji wszelkiego sprzętu potrzebnego do walki z koronawirusem. Jesteśmy też dużo bardziej skuteczni w walce z chorobą niż wiele innych krajów”. W opinii niektórych obserwatorów wywody prezydenta były skrojone na potrzeby krajowej publiczności i miały na celu przekonanie Irańczyków, że sytuacja jest pod kontrolą.

Poleganie na mediach społecznościowych

W rezultacie trwających od kilku dekad jednostronnych przekazów irańskich mediów głównego nurtu zaufanie do nich jest bardzo niskie. Miliony mieszkańców Iranu zaczęły zatem traktować media społecznościowe jako ulubione źródło informacji. W efekcie szereg ostatnich tygodni to okres żywej debaty w irańskich mediach społecznościowych, poświęconej reakcji władz na ten kryzys. Wielu Irańczyków nie wierzy w kompetencje rządu w tym zakresie. Uważają oni także, że państwo ukrywa prawdziwą skalę epidemii.

Mieszkańcy kraju zaczęli zatem używać mediów społecznościowych do dzielenia się informacją na temat utrzymania społecznego dystansu i dobrych zasad higieny osobistej, jak i do krytykowania mediów państwowych za brak właściwej informacji i edukacji obywateli w związku z pandemią.

Tym niemniej, brak bezstronnej i wiarygodnej informacji sprawia także, że rozwijają się różne formy dezinformacji. Część obywateli uwierzyła informacjom mówiącym, że picie alkoholu przeznaczonego do celów przemysłowych ochroni ich przez infekcją – z oczywistymi, tragicznymi skutkami. Użycie takiego „remedium” skutkowało setkami ofiar śmiertelnych i licznymi przyjęciami do szpitali, dodatkowo zwiększając presję na już i tak niezwykle obciążoną służbę zdrowia.

Tagi, , , , ,

Send this to a friend