Analiza kampanii irackiej prowadzonej przez amerykańską administrację
Faktowi, że prezydent George W. Bush i jego administracja świadomie oszukiwali opinię publiczną, twierdząc, że Saddam Hussein był w posiadaniu broni masowego rażenia i że był powiązany z Al Kaidą, trudno zaprzeczyć. To jak często administracja Busha kłamała i to jakimi argumentami się przy tym posługiwała, zostało szczegółowo udokumentowane na poświęconej całej sprawie, stronie internetowej.
Jej autorzy przedstawiają dowody na temat tego, jak media stały się ofiarami zakrojonej na szeroką skalę i przygotowanej przez administrację Busha spin kampanii.
Szczegółowa dokumentacja przygotowana przez Center for Public Integrity wnosi również wiele do bieżącej debaty na temat manipulowania mediami jako elementu rządowej komunikacji z obywatelami. Zamiast krytykować to naganne zachowanie, dyskurs powinien być naznaczony trochę innym podejściem. Podejściem używanym głównie przez ekonomistów, którzy pytają w jakich społecznych i medialnych warunkach „profesjonalne kłamstwo” powinno być karane. I to wówczas, gdy sprawców złapano na gorącym uczynku, tak jak miało to miejsce w przypadku administracji Busha. To, że powyższe pytanie nie jest tylko zmartwieniem badaczy i naukowców, każdy z nas wie doskonale: to czy ktoś jest zaangażowany w „mały szwindel” czy „mówienie małych kłamstw” jest zależne nie tylko od prawdopodobieństwa bycia przyłapanym, ale także od rodzaju kary, z jaką sprawcy muszą się zmierzyć. Jednak, czynnikiem, który wydaje się ulegać zmianie jest wpływ publicznych zarzutów wobec takiego nagannego zachowania. Podczas gdy prezydent Nixon i prezydent Johnson musieli odejść z urzędu po serii krytycznych relacji w mediach, tak prezydent Bush spotyka się ze znacznie mniejsza krytyką.