Wraz ze zniknięciem gazet drukowanych dziennikarstwo ulegnie ogromnym zmianom, niekoniecznie na lepsze – twierdzi prof. Russ-Mohl w tekście opublikowanym w Schweizer Journalist.
Podczas gdy kilka koncernów medialnych ze świata niemieckojęzycznego, między innymi Ringier i Springer, łącząc odrębne redakcje, przygotowuje się na internetową przyszłość, w Stanach Zjednoczonych niektóre gazety całkowicie zrezygnowały z druku i oferują wyłącznie wydania online. Capital Times z Madison w Wisconsin to gazeta, która jest jednym z niewielu pionierów takiego podejścia.
W ten sposób Capital Times może stać się pierwszą w historii gazetą, której przekształcenie z wersji drukowanej w internetową będzie tak dokładnie zbadane. „Journalism as Process” („Dziennikarstwo jako proces”) – opracowanie naukowe (opublikowane w Journalism Monographs, Vol. 13, Nr 3, 2011), autorstwa Sue Robinson z Uniwersytetu Wisconsin w Madison, pokazuje, jak tradycyjne ograniczenia i role zawodowe zanikają w redakcjach gazet wydawanych online. Informacje nie są już prezentowane jako „skończony produkt”, ale raczej tworzone i uaktualniane w ciągłym procesie interakcji między dziennikarzami i czytelnikami.
Według Robinson, granice między życiem prywatnym a zawodowym zacierają się, bo redaktorzy, którzy stali się obywatelami sieci („netizens”), już nie muszą być fizycznie obecni w redakcjach Zamiast tego oczekuje się ich obecności i dostępności przez 24 godziny na dobę. Wśród obywateli pojawiła się mała, jednak bardzo wymagająca grupa, która poprzez współudział – linkowanie, przekazywanie i uzupełnianie informacji – wnosi wkład w ich kształt i dystrybucję. Dzięki temu zdarza się, że to właśnie oni przekazują wiadomość „wieloma ścieżkami, zupełnie różnymi od tej, którą wyznaczył jej reporter”.
Jednak badania te mają słaby punkt. Wśród aktywnych odbiorców i „dziennikarzy obywatelskich” Robinson nie rozróżnia „zwykłych obywateli”, którzy komunikują się „amatorsko”, od profesjonalistów od PR, którzy starają się zyskać wpływ na dziennikarstwo. Dlatego też bardzo możliwe, że ogromny potencjał dziennikarstwa uczestniczącego jest odmalowywany w zbyt różowych kolorach. Jako że to dopiero początki, spoglądając na sprawę z dystansem, współpraca między małą amerykańską regionalną gazetą online a jedną z wiodących szkół dziennikarskich w kraju wydaje się godna pochwały.
Tekst opublikowano w Schweizer Journalist, 12/2011 + 1/2012
TagiCapital Times, dziennikarstwo obywatelskie, dziennikarstwo online, obywatele sieci, Sue Robinson, „Journalism as Process”