Neue Zuercher Zeitung, 6.2.2006
Już od 3 lat przemysł medialny stawia czoła ciągłemu spadkowi zapotrzebowania na reklamę na rynku pracy. Szczególnie mocno dotknięte są tym spadkiem gazety. To fakt, który może być tylko częściowo tłumaczony niekorzystnymi warunkami ekonomicznymi, jak to pokazują ostatnio opublikowane badania.
Spis ogłoszeń o pracę w dziennikach szwajcarskich opracowany przez międzynarodową agencję rekrutacyjną Manpower doświadczył niewielkiego wzrostu już drugi raz z rzędu w grudniu 2005 roku. To jednak nie może przyćmić faktu, że rynek ogłoszeń zatrudnieniowych przechodzi ciężki kryzys. Podczas gdy w latach 2000 – 2003 cały nakład szwajcarskich dzienników spadł o 30 proc., ogłoszenia drobne zarejestrowały spadek o 60 proc. w tych samych latach.
Nie lepiej wiodło się niemieckim gazetom. Według najnowszych badań opublikowanych przez firmę konsultuingową Ernst&Young* pt: Wydawcy gazet pogrążeni w chaosie, ilość ogłoszeń o pracy w Niemczech spadła prawie o 70 proc. w ciągu ostatnich 3 lat. Pomimo, że na ogłoszenia drobne wielki wpływ mają obroty biznesowe przez co są bardzo niestabilne, tak wysoki spadek nie został jeszcze nigdy odnotowany. Konsultanci generalnie źle wróżą przemysłowi, więc dla nich wysokie marginesy zysków dla wydawców to coś z przeszłości. Wynika to z przeświadczenia, że media to „projekt podwójnego finansowania” – dwie trzecie dochodów z reklamy, jedna trzecia dochodów pochodzi ze sprzedaży. Przewiduje się, że na dłuższą metę branża ogłoszeń drobnych, która składa się na główną część dochodów dzienników z reklam, przegrywa na rzecz internetu. Sieć wraz z jej wieloma możliwościami wyszukiwania danych stanowczo przewyższa możliwości prasy drukowanej.
Ogłoszenia rekrutacyjne – ważne zwłaszcza dla dużych gazet o zasięgu ponadregionalnym – to kategoria najbardziej zagrożona przez globalną sieć. W ostatnich latach wiele firm przeszło na wysyłanie informacji o znacznej części swoich wakatów do internetu, w gazetach anonse umieszczane są głównie z powodów wizerunkowych. Mimo to, 50 proc. menadżerów firm medialnych poproszonych o wypowiedź na potrzeby badań nadal utrzymuje, że to kryzys ekonomiczny jest odpowiedzialny za załamanie się branży ogłoszeń drobnych. Według Ernst & Young jednak, ta nadzieja jest w dużym stopniu nieuzasadniona z uwagi na to, że obecny kryzys gazet jest w równej mierze spowodowany przyczynami strukturalnymi, jak również konkurencją ze strony internetu lub zmieniającym się charakterem konsumpcji mediów; procesu przenoszenia ogłoszeń drobnych z internetu nie można już zatrzymać. Z tego powodu, raport radzi wydawcom gazet by „zdobywali udziały” w dużych portalach rekrutacyjnych. Tylko w ten sposób mogą uniknąć wypchnięcia z rynku, który jeszcze nie tak dawno był pod ich kontrolą.
Stawki pod presją
Tak jak konkluduje Ernst i Young, badanie przeprowadzone przez Borell Associates sugeruje, że gazetowe wpływy z reklam będą pod presją internetu. Nie jest wiec niespodzianką, że kilka miesięcy temu Szwajcarska Federacja Ad Buyers, której członkowie stanowią 70 proc. szwajcarskiego rynku reklam, zagroziła wydawcom oświadczając, że „jeśli wydawcy gazet nie zaczną działać teraz i nie zaoferują sprawiedliwej stawki od reklamowanych ofert pracy, będą zmuszeni potwierdzić fakt, że są jeszcze inne sposoby rekrutowania personelu”.
* www.ernst young.de
** www.borrellassociates.com
Tłumaczenie: Angelika Wyka