Schweizer Journalist, 04 + 05/2008
Dokąd oni zmierzają? Podobnie jak trudno jest przewidzieć kurs gospodarki świtowej, tak trudno jest przewidzieć kierunek obrany przez dziennikarstwo i media. Wśród narzędzi, które wskazują jakieś kierunki z pewnością wyróżnia się coroczny, opublikowany przez Project on Excellence in Journalism, raport o „Stanie Mediów”.
Jeden z problemów, którym zajmują się badacze w tym projekcie – analiza danych z 48 ważnych organizacji informacyjnych – dotyczy zwłaszcza niepokojącego ograniczania ilości tematów wiadomości. W ostatnim roku dwa tematy zdominowały wiadomości krajowe Pierwszym była wojna w Iraku, drugim wybory wstępne w USA, które nieustannie spychały wojnę w Iraku na drugi plan. Ta redukcja w ilości tematów jest tak uderzająca, że autorzy upominają swoich czytelników by zaczęli myśleć o wielu ważnych tematach, które w czasach „wywindowanych ambicji, ekonomicznych oszczędności i cięć w wypłatach pracowniczych”, są całkowicie pomijane przez media. Na szczególną uwagę zasługuje to jak mało informacji dotyczących reszty świata dostarcza się Amerykanom – nawet jeśli interesy USA są z nimi silnie związane. Oprócz Iraku, media amerykańskie przygotowały w ledwie zauważalny sposób sprawozdania na temat jedynie dwóch innych państw – Iranu i Pakistanu, które i tak powiązane są z wojną z terrorem. „Wśród tych prawdopodobnie wartych opisania miejsc, a którym poświecono zaledwie niewielką uwagę były Afganistan, Korea Północna, Darfur, Rosja, Chiny i Liban”. Jeśli zaś chodzi o Europę, nie jest w ogóle wspomniana, nawet jako dobry przykład krytyki opartych na mediach badań.
W świetle chaosu jaki panuje obecnie w dziennikarstwie, wyrażenie wymyślone lata temu przez austriackiego ekonomistę Josepha Schumpetera, „kreatywna destrukcja”, świetnie nadaje się znakomicie do tej sytuacji pasuje: media przechodzą kreatywną destrukcję nie szczędzącą niczego i nikogo”. W badaniu opartym na próbce 160 amerykańskich stron internetowych, Thomas Patterson, badacz z Uniwersytetu Harvarda, opisuje ten proces przez analizowanie zmian zawartości wiadomości w Internecie w ciągu roku. Wyniki jego badań są też raczej zniechęcające: po „zwycięskiej stronie” są raczej ci wolni strzelcy – na przykład portale takie jak Google, Yahoo, AOL i MSN, które bez wykazywania jakiegokolwiek redakcyjnego wysiłku dziennikarskiego, po prostu korzystają z wiadomości istniejących już w tradycyjnych mediach. Oprócz blogów i stronniczych portali informacyjnych takich jak drugdereport.com, duże portale takie jak nytimes.com i cnn.com również rosną w siłę. Z drugiej jednak strony, dla wielu tuzinkowych stron tworzonych przez gazety a także mniejsze i większe stacje telewizyjne i radiowe, sytuacja jest raczej przygnębiająca – większość z nich ulega stagnacji. Zatem również w sieci początkowa różnorodność mediów grozi teraz zmianą w gigantyczną monokulturę medialną.
Project for Excellence in Journalism (2008): The State of the News Media. An Annual Report on American Journalism:
www.stateofthenewsmedia.orgPatterson, Thomas (2007): Creative Destruction: An Exploratory Look at News on the Internet, Joan Shorenstein Center on the Press, Harvard University: www.hks.harvard.edu