Internet już dawno został okrzyknięty wielkim wyzwolicielem i pomocnikiem w dzieleniu się darmowymi treściami.
Ale jak trafne jest to twierdzenie w kontekście rosnącej popularności biznesu polegającego na ukrywaniu informacji? W artykule opublikowanym przez NPR, Peter O’Dowd omawia kwestię cyfrowego marketingu i majstrowania przy podobno „wolnym” przepływie informacji.
“Codziennie toczą się niewidoczne bitwy o ochronę lub niszczenie marek i wizerunków”, mówi O’Dowd, przywołując Elixir Interactive, firmę o problematycznym wizerunku, specjalizującą się w optymalizacji wyszukiwania oraz kontrowersyjnego kandydata do Kongresu, Bena Quayle’a i jego analizę zarządzania marką.
Na powstrzymywanie wyników wyszukiwania przeznaczane są ogromne pieniądze – według EMarketer, firmy badającej media cyfrowe, przemysł związany z optymalizacją wyszukiwania i powstrzymywaniem wybranych wyników warty jest 2 miliardy dolarów. Biznes ten nasuwa prowokacyjne pytanie o swobodę wypowiedzi w erze cyfrowych przekazów.
Być może prawdą jest, że ugruntowanie reputacji w Internecie jest nierozerwalnie związane z możliwością jej kupienia, a przynajmniej zapłacenia za jej wygładzenie i odbudowanie, kiedy zachodzi taka potrzeba. Jako przykłady mogą posłużyć BP i Toyota: obie gigantyczne firmy wydały zdumiewające kwoty na „uporanie się” z czymś więcej, niż tylko drobnymi skazami na swoim wizerunku (zobacz analizę kampanii komunikacyjnej BP autorstwa Marcello Foa).
Gra nie jest zatem uczciwa, ale czy była taka kiedykolwiek?
Czytaj więcej: NPR
TagiBen Quayle, BP, Elixir Interactive, EMarketer, marketing cyfrowy, NPR, optymalizacja wyszukiwania, Peter O’Dowd, powstrzymywanie wyników wyszukiwania w Internecie, Toyota, zarządzanie marką