Storytelling (budowanie narracji, opowiadanie historii) to sztuka, która wciąż ewoluuje. Dzięki tabletom mogłaby osiągnąć nowy poziom, jednak wydawcy gazet i nadawcy nie znaleźli jeszcze wystarczającej liczby dobrych sposobów prezentowania swoich treści na tabletach.
Wielu wydawców prasy wciąż uważa, że wystarczy skopiować i wkleić zawartość wydania drukowanego na stronę internetową. W efekcie aplikacje są toporne i trudne w użytkowaniu, nie wykorzystują również w pełni potencjału ekranów dotykowych i innych właściwości cyfrowych urządzeń. Poniższy artykuł przytacza udane i nietrafione przykłady wykorzystania nowej technologii. Nawet bardzo znanym gazetom, takim jak New York Times, zdarzają się bowiem potknięcia przy budowaniu historii na tablety.
„Idea stojąca za wydaniami (New York Timesa) na stronę internetową i tablety jest przestarzała” – powiedział grafik i konsultant, Spiros Polikandriotis, który wziął udział w jednym z wywiadów w ramach mojego projektu badawczego pt. „Integrate multimedia, make fingers happy: journalistic storytelling on tablet” („Zintegrowane multimedia. Spraw, by palce były zadowolone: budowanie dziennikarskiej narracji na tablety”) prowadzonego w Reuters Institute for the Study of Journalism. Również e-Guardian bywa pozbawioną polotu wersją tradycyjnej strony drukowanej, choć ostatnio podjął wzmożone wysiłki skupiające się na sposobach opowiadania historii w wydaniach na tablety.
Moje badania pokazują, że sprawienie, by narracja na tablety była wartka, wymaga porzucenia większości zasad, którymi kierujemy się pracując nad wydaniami drukowanymi. „Gdyby nauczyć dziesięciolatka HTML-a i poprosić go o zrobienie magazynu, to co by powstało? Ponieważ nie miałby pojęcia, jak taki magazyn powinien wyglądać, sądzę, że stworzyłby coś znacznie prostszego niż my” – powiedział producent cyfrowy i wydawca, Adam Westbrooke.
Podstawą są palce – one mają duże znaczenie. Tworząc wydania drukowane lub na strony internetowe, wydawcy nie musieli brać pod uwagę dotykowości. W przypadku tabletów to jednak sprawa podstawowa. Czytelnicy mają silną potrzebę interakcji i zabawy (przeciągania, przewijania, rozciągania, naciskania ekranu tabletu). „To właśnie dlatego małe dzieci wciąż czegoś dotykają i coś potrącają. Chcą wiedzieć, jaka będzie reakcja. Podobnie jest z tabletami” – stwierdził dyrektor zarządzający ds. Internetu w Financial Times, Rob Grimshaw, w American Journalism Review. Projektant Mario Garcia w swojej książce „Design Lab: Storytelling in the Age of the Tablet” („Laboratorium dizajnu: budowanie narracji w epoce tabletów”), pisze, że palce „trzeba uszczęśliwiać”.
Pomyślmy o grze Angry Birds i intuicyjności jej obsługi przejawiającej się w sposobie, w jaki reaguje na nasz dotyk. Nie wymaga od nas dużej precyzji, gdy naciągamy procę. Elementy dotykowe wzbogacono również doznaniami dźwiękowymi i wizualnymi. A wyobraźmy sobie teraz, że musimy trafić w punkt na procy wielkości 5 na 5 milimetrów, aby ją uaktywnić. W rzeczywistości tak to właśnie wygląda w przypadku wielu aplikacji dziennikarskich. Aktywne pola tworzone są pod kątem myszek, a nie palców – tak się dzieje, bo aplikacje buduje się z myślą o stronach internetowych, więc obszary aktywne są w rezultacie zbyt małe.
Na potrzeby wspomnianego badania zapoznałam się z artykułami i wynikami innych badań, związanych z cyfrowym opowiadaniem historii. Przeprowadziłam również wywiady z ośmioma specjalistami w tej dziedzinie (w tym z grafikami, producentem cyfrowym, konsultantami, dziennikarzem zajmującym się wizualizacjami, specjalistą od nowych mediów oraz naukowcami). Poprosiłam o przedstawienie ich zdaniem najlepszych i najgorszych przykładów budowania narracji na tablety i powodów, dla których podobały im się bądź nie. Później starałam się nakłonić ich, aby określili, jak powinna być zbudowana dobra dziennikarska aplikacja. Przy uwzględnieniu wyników przeprowadzonych wywiadów, przeglądu literatury oraz samodzielnie przeprowadzonej analizy wielu aplikacji, udało mi się zidentyfikować osiem głównych warunków odgrywających istotną rolę w przypadku dziennikarskich aplikacji na tablety.
Najważniejsze to uszczęśliwiać palce – omawialiśmy to wyżej. Inne warunki obejmują trafne wykorzystanie multimediów i włączanie ich w opowiadaną historię, tworzenie przejrzystego i prostego interfejsu, dobry projekt, stosowanie wielu warstw (na przykład przedstawianie rozbudowanej grafiki za pomocą warstw, a nie od razu w całości).
Następnie w ramach badania porównano pięć różnych dziennikarskich aplikacji uważanych przez indagowanych za najlepsze na świecie przykłady budowania narracji. Okazało się, że żadna z nich nie wykorzystywała w pełni swojego potencjału. Analizowanymi przykładami były: Guardian, magazyn Wired, Atavist, NPR oraz artykuł okładkowy New York Timesa „Snow Fall: The Avalanche at Tunnel Creek” („Opad śniegu. Lawina w Tunnel Creek”). Wired wykorzystywał dotykowość w najlepszy sposób, charakteryzował się też najłatwiejszym użytkowaniem: strony były wyraźnie oznaczone za pomocą dużych dotykowych strzałek, które kierowały czytelnika do kolejnych części artykułu, a aktywne obszary były wystarczająco duże, aby móc w nie z łatwością trafić. Grafiki były interaktywne. Generalnie, pod kątem specyficznego wykorzystywania na tabletach, przedstawił najlepszy projekt.
Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem są wstążki, które pomagają czytelnikowi w nawigacji wewnątrz aplikacji. Craig Mod, niezależny pisarz, projektant i wydawca, pisze w artykule „Simple tools and systems for digital publishing” („Proste narzędzia i metody publikowania cyfrowego”), że sposób użytkowania programu musi być intuicyjny i podstawowy, nie może wymagać wysiłku. „Użytkownik nigdy nie powinien czuć się zagubiony” – twierdzi Mod. Fińska gazeta Helsingin Sanomat stworzyła na przykład wstążkę, która rzeczywiście nie pozwala czytelnikom zagubić się, jednak słabo wspomaga budowanie narracji. Nie działa podłączanie artykułów ze sobą powiązanych, a obrazki i grafiki umiejscowione są po przeciwnej, pustej stronie kolumny w postaci małych miniatur.
Dobrym przykładem wykorzystania i włączenia w narrację wielu multimediów jest cyfrowa wersja artykułu nagrodzonego Pulitzerem: „Snow Fall – The Avalanche at Tunnel Creek” („Opad śniegu. Lawina w Tunnel Creek”). Artykuł chwali się za bogate wykorzystanie grafiki, materiałów wideo, animacji i zdjęć. Multimedialne elementy wbudowano w artykuł dokładnie tam, gdzie ich miejsce, nie na końcu, początku czy na marginesie artykułu, jak to się często dzieje, gdy umieszczane są w z góry określonych miejscach.
Jill Abramson, redaktor naczelna New York Timesa, opowiedziała zeszłej wiosny na światowej konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Mediów Informacyjnych (International News Media Association) o ogromnym wpływie, jaki ten projekt miał na redakcję New York Timesa. Sformułowanie „snowfalling” („opadanie śniegu”) weszło do stałego użycia. Oznacza: „opowiedzieć historię z wykorzystaniem fantastycznych grafik, materiałów wideo i wszelkich rodzajów multimediów”.
Dużym błędem jest publikowanie na tablety jednowymiarowych grafik. W gazecie nie da się wykorzystać wielowarstwowej grafiki, ale na tabletach można, a jednowymiarowe grafiki sprawiają, że ekran wydaje się w rzeczywistości mniejszy, a treść jest trudniejsza w odbiorze. Zarówno w Wired, jak i w „Snow Fall” wzięto to pod uwagę, bo zastosowano w nich wielowarstwowe grafiki i animacje.
Wiele osób postrzega „Snow Fall” jako przyszłość cyfrowego sposobu budowania narracji. Ja powiedziałabym raczej, że jako model opowiadania historii na tablety jest obiecujący, ale nie doskonały. Nie powstał w zamyśle z takim przeznaczeniem, więc nie korzysta się z niego równie intuicyjnie za pomocą tabletów, jak i komputerów. Wiele osób uważa również, że jako wzór dla gazet „Snow Fall” jest fatalny, bo stworzenie go zajęło zespołowi specjalistów pół roku pracy. Nie wszystkie gazety stać na tak drogie projekty. Powstały już jednak jego repliki. Przykładem jest „Firestorm” australijskiej edycji Guardiana, który, choć wzorowany na „Snow Fall”, zaprojektowano jednak lepiej.
Media muszą inwestować w rozwijanie aplikacji, jeśli chcą znaleźć innowacyjne sposoby budowania narracji na tablety. Zrozumiałym jest jednak, że niechętnie inwestują w ulepszanie platformy, która nie przynosi istotnych dochodów (o ile w ogóle), szczególnie jeśli grupa odbiorców jest w tym przypadku wciąż relatywnie mała w porównaniu do platform tradycyjnych. Niemniej jednak, jeśli media nie będą rozwijały zawartości z przeznaczeniem na tablety, zrobią to inni dostawcy treści i wyszukiwarki, takie jak Yahoo czy Google. A później trudno będzie zwabić rosnącą grupę odbiorców, korzystających z tabletów, za pomocą przestarzałych aplikacji.
Specjaliści twierdzą, że PDF-y wydania drukowanego przeznaczone na tablet wystarczą części starszych czytelników gazet. Panuje jednak powszechna zgoda co do tego, że taki format nie będzie dostatecznie interesujący dla osób dobrze zaznajomionych z blogami, mediami społecznościowymi czy interaktywnymi grami internetowymi. Jak zauważyła asystentka wydawnicza American Journalism Review, Caitlin Johnston, w swoim magazynie: czytelnicy gazet i użytkownicy ich stron internetowych stają się starsi z roku na rok, a tradycyjne środki przekazu ponoszą porażkę w przyciąganiu nowych odbiorców. Nadchodzi zatem czas, by tworzyć apki.
Zdjęcie: Główna ilustracja jest zrzutem ekranu z theguardian.com.
Tagiaplikacje na tablety, budowanie narracji, dotykowość, The Guardian, The New York Times