Refleksje nad Kroniką Wojny w Afganistanie, ujawnioną przez Wikileaks.
Wpływanie na media jest znacznie łatwiejsze, niż przyznają to badacze i dziennikarze. Biorąc pod uwagę fakt, że 80% wiadomości pochodzi ze źródeł instytucjonalnych, przejrzystość informacji zależy przede wszystkim od uczciwości ludzi zatrudnionych w tych instytucjach.
Jeżeli rząd, a w tym konkretnym przypadku Biały Dom i Pentagon, przyjmą wyznaczoną ścieżkę postępowania i będą wymagać dyscypliny od swoich pracowników (unikając niepożądanych przecieków), będą w stanie kontrolować nie tylko pojedynczą gazetę, ale i media w całości.
Niestety, jak ukazano w książce Gli Stregoni della Notizia (Czarodzieje informacji), dziennikarskie „bomby” są często zwodnicze, gdyż zwykle celowo podkładają je ludzie będący u władzy. Potwierdza to niedawny skandal związany z przeciekiem na Wikileaks, który dowodzi, że Pentagon ukrywał niezwykle ważne wiadomości. I nie chodzi tu o jeden konkretny przykład, lecz kilka. Teoretycznie powinno być łatwo odkryć te historie, biorąc pod uwagę dosyć długi czas rozgrywania się omawianych wydarzeń. Żadnemu dziennikarzowi nie udało się jednak przełamać ścisłej dyscypliny panującej w Białym Domu i Pentagonie.
Mówimy o okresie, w którym amerykańskiej i międzynarodowej opinii publicznej serwowano całą serię bajeczek. Media mogą przeoczyć albo całkowicie ignorują takie problemy, co w rezultacie ułatwia pracę spin doktorów. Po początkowej, odruchowej reakcji opinii publicznej, są oni w stanie postępować tak jak do tej pory, udoskonalając swoje rzemiosło.
Co więcej, sensacja ujawniona na Wikileaks uwydatnia znaczenie powiązań między starymi i nowymi mediami. Jak w artykule redakcyjnym w Il Sole 24 Ore wskazał Luca de Biase, wydarzenia te unaoczniają interakcje między wiadomościami internetowymi (Wikileaks) i mediami tradycyjnymi. Serwis Wikileaks uzyskał dostęp do wyjątkowych źródeł, ale do ich oceny potrzebował doświadczenia, umiejętności i profesjonalizmu tradycyjnych dziennikarzy. Jak pisze De Biase, „W poszukiwaniu faktów, gazety i platformy stworzone na potrzeby sieci mogą działać symbiotycznie: Internet otwiera drzwi do tajnych systemów informacji, podczas gdy redakcje gazet mogą dostarczyć metody pracy, doświadczenie i jakość’.
To daje do myślenia.
TagiBiały Dom, Gli Stregoni della Notizia („Czarodzieje informacji”), Il Sole 24 Ore, Luca de Biase, Pentagon, spin doktorzy, Wikileaks, wojna w Afganistanie