Mimo że Serbia ma tylko siedem milionów obywateli, jest w niej wydawanych co najmniej 610 tytułów drukowanych i działa 456 mediów elektronicznych.
Brak przejrzystej struktury własności, niedostatek wolności, niewystarczające wycofanie państwa z kilku środków masowego przekazu – to tylko kilka z wielu problemów, o których wspominają osoby zawodowo związane z mediami. Prasa w Serbii znajduje się zatem w bardzo trudnej sytuacji. Nowe technologie są jednak coraz częściej postrzegane jako remedium na te problemy.
RYNEK
Prasa. Jeden z największych problemów, z którymi musi się mierzyć serbska prasa, to ogromna konkurencja. Według danych serbskiego rejestru przedsiębiorców, na rynku istnieje nie mniej niż 610 tytułów drukowanych, w tym 20 dzienników i 83 tygodniki. Większość z nich to tytuły dostępne w całym kraju. Według danych Niezależnego Stowarzyszenia Dziennikarzy Serbii (NUNS), w 2009 roku reklamodawcy zainwestowali w reklamę w drukowanych środkach masowego przekazu 36 milionów euro. Na każdy tytuł przypada średnio 72 000 euro – co oznacza, że musi on przetrwać za mniej niż 6000 euro miesięcznie (NUNS: „Dosije o medijima broj” 32, 2010).
Mimo że tytuły prasowe stanowią ponad połowę wszystkich środków masowego przekazu w tym kraju, trafia do nich jedynie 22% kwoty przeznaczanej na reklamę w mediach, co wynika z trwałego trendu zwiększania inwestycji w reklamę telewizyjną. Według Międzynarodowej Grupy Ekspertów Telewizyjnych (International Television Expert Group) trzy lata temu to do Serbii należał rekord w długości czasu spędzanego przed telewizorem – przeciętny Serb oglądał telewizję przez 302 minuty dziennie, czyli przez ponad 5 godzin (dla porównania przeciętny obywatel USA spędza przed telewizorem 298 minut dziennie). Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę fakt, że tylko około 7% użytkowników Internetu czyta internetowe wydania mediów drukowanych, staje się jasne, że rynek prasowy walczy o przetrwanie.
Media elektroniczne. Według danych zebranych przez serbską agencję radiofonii i telewizji (Republička radiodifuzna agencija), w Serbii zarejestrowano 134 stacje telewizyjne (sześć z nich ma zasięg ogólnokrajowy, 30 to stacje regionalne, a 98 – lokalne) i 322 stacje radiowe (5 o zasięgu krajowym, 1 okręgowa, 48 – regionalnych i 268 stacji lokalnych).
W Serbii działa dwóch nadawców publicznych: serbski publiczny nadawca radiowo-telewizyjny (Radio-televizija Srbije – RTS) z dwiema stacjami telewizyjnymi i trzema kanałami radiowymi, oraz wojwodiński publiczny nadawca radiowo-telewizyjny (Radio-televizija Vojvodine – RTV), do którego należą dwa kanały telewizyjne i trzy stacje radiowe. Obecnie jednym z największych wyzwań jest cyfryzacja programów telewizyjnych. Początkowo ostateczne przejście od transmisji analogowej do cyfrowej wyznaczono na 4 kwietnia 2012 r., w rzeczywistości cały proces rozpocznie się częściowo dopiero pod koniec 2012 r., zakończy zaś się najpóźniej 17 czerwca 2015 r.
Internet. Według danych serbskiego instytutu statystycznego 41,2% gospodarstw domowych w Serbii ma dostęp do Internetu; 42,2% obywateli korzystało z Internetu w ciągu ostatnich trzech miesięcy; ponad 1 900 000 korzysta z niego codziennie lub prawie codziennie; 53% nie korzystało z niego nigdy. Użytkownikami sieci społecznościowych jest 91,8% ludności w przedziale wiekowym 16-24 – to więcej niż w przeważającej liczbie innych krajów świata. Pośród profili na najpopularniejszej sieci społecznościowej świata (Facebook) 3 120 000 to profile serbskie (źródło: Socialbakers).
Stowarzyszenia dziennikarskie. W Serbii działają dwa stowarzyszenia dziennikarskie: Stowarzyszenie Dziennikarzy Serbii – Udruzenje novinara Srbije (UNS), założone w 1981 r., do którego należy ponad 6000 członków, oraz Niezależne Stowarzyszenie Dziennikarzy Serbii – Nezavisno udruzenje novinara Srbije (NUNS), które ma ponad 3 300 członków, a zostało założone w 1994 r. przez dziennikarzy niezadowolonych z efektów działania UNS. Konflikt między tymi dwoma stowarzyszeniami trwa od momentu rozdziału, utrudniając budowanie dziennikarskiej solidarności. Według najświeższych danych w serbskich mediach pracuje około 10 000 dziennikarzy. Trzeba też wspomnieć, że Rada Prasowa rozpoczęła swoją działalność dopiero we wrześniu ubiegłego roku.
WŁAŚCICIELE
Struktura własności serbskich mediów charakteryzuje się wyraźnym brakiem przejrzystości oraz dużym udziałem własności państwowej. Do państwa należy agencja informacyjna Tanjug, ma ono także udziały własnościowe w dzienniku Vecernje novosti, który jest najstarszą gazetą na Bałkanach, oraz w czasopismach Politika i Dnevnik z Nowego Sadu. Agencje informacyjne Beta, FoNet i Infobiro są własnością prywatną. Pięć stacji nadaje obecnie programy o zasięgu ogólnokrajowym – TV Avala, TV B92, TV Prva, TV Pink i TV Hepi oraz dwa kanały należące do nadawcy publicznego (RTS1 i RTS2). Stacje telewizyjne Pink i Hepi są jedynymi stacjami o zasięgu ogólnokrajowym, które w całości należą do osób fizycznych i prawnych z Serbii. Raport przygotowany przez Radę Antykorupcyjną (dotyczący lat 2008-2010) wskazywał na fakt, że pośród 30 najważniejszych środków masowego przekazu (12 dzienników, 7 tygodników, 6 stacji telewizyjnych i 5 stacji radiowych) było co najmniej 18, których faktyczni właściciele nie byli znani.
Rzucająca się w oczy obecność w strukturach własności spółek offshore (przedsiębiorstw zarejestrowanych za granicą) służy głównie ukryciu prawdziwych właścicieli. TV Prva, RTV B92, Radio Index, jak i tytuły drukowane, takie jak Vecernje novosti i Presa, należą do spółek zarejestrowanych na Cyprze, nieznani właściciele telewizji Avala i Standard pochodzą z Austrii (źródło: Rada Antykorupcyjna). Dlatego też trudno ustalić prawdziwych właścicieli, a odbiorcy często łączą poszczególne środki masowego przekazu z nazwiskami rodzimych biznesmenów stojących za spółkami offshore (Vecernje novosti – trzy spółki offshore należące do Milana Beko).
Bardzo możliwe, że różne stacje telewizyjne należą w rzeczywistości do tych samych osób z zagranicy – to łamałoby ustawę radiowo-telewizyjną, wiążąc się z będącą wbrew prawu nielegalną koncentracją własności mediów. Gazeta o największym nakładzie w kraju, Blic, oraz najstarszy tygodnik, Nedeljne informativne novine (NIN), należą do firmy wydawniczej Ringier Axel Springer. Poza Blic i NIN, Ringier wydaje dwa dzienniki, jeden tygodnik i wiele wydawnictw specjalistycznych.
EDUKACJA
Przyszli pracownicy mediów są kształceni na kilku publicznych i prywatnych uczelniach w Serbii. Najstarszym wydziałem kształcącym dziennikarzy jest Wydział Nauk Politycznych w Belgradzie, powołany w 1968 r. Dziennikarstwa naucza się także na Wydziałach Filozofii w Nowym Sadzie i w Niszu. Mediami zajmują się również: Wydział Mediów i Komunikacji (Uniwersytet Singidunum), Wydział Kultury i Mediów (Uniwersytet Megatrend), Wydział Nauk Społecznych (Novi Pazar) i Akademia Sztuk Pięknych w Belgradzie. Zajęcia z dziennikarstwa sportowego prowadzi Wydział Sportu i Wychowania Fizycznego w Belgradzie.
Według najnowszych badań (prowadzonych od lipca 2010 do lipca 2011 r. przez centrum badań mediów Wydziału Nauk Politycznych w Belgradzie – Centar za medije i medijska istraživanja FPN u Beogradu; szefowie projektu: Prof. Dr. Miroljub Radojkovic i Prof. Dr. Snjezana Milivojevic), większość dziennikarzy prezentuje wysoki poziom wykształcenia. Dane pokazują, że 73% z nich zdobyło wykształcenie uniwersyteckie, podczas gdy reszta ma wykształcenie średnie. Z wcześniejszych badań, z 2002 r., wynikało, że 56% dziennikarzy i publicystów ma wykształcenie uniwersyteckie.
PODSUMOWANIE
Podczas gdy reszta świata zastanawia się nad przyszłością dziennikarstwa i nad tym, jak wpływają na nie nowe technologie, serbscy dziennikarze coraz bardziej niepokoją się swoją sytuacją finansową i niedocenianiem ich pracy. Na słabo rozwiniętym serbskim rynku pogoń za sensacją przynosi od dłuższego czasu najlepsze wyniki, a pod presją coraz bardziej zażartej konkurencji, większość środków masowego przekazu prawie zupełnie zarzuciła szerszą analizę zagadnień. Nie zaskakuje więc przewaga dziennikarstwa o niskiej jakości i tabloidyzacja treści.
W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się lokalne środki masowego przekazu, ponieważ są wystawiane na silną presję wywieraną przez ważne lokalne osobistości, od których często zależy ich przetrwanie. Ta sytuacja sprawia, że czytelnikom bardzo trudno oceniać informacje, a dziennikarzom – dostarczać je. Dodatkowo rosnąca liczba szkół dziennikarskich oferuje studentom szybki tok kształcenia, co uniemożliwia przyswajanie właściwych standardów etycznych i zawodowych, dodatkowo utrudniając wszelkie wysiłki zmierzające do podnoszenia poziomu dziennikarstwa. Dlatego też wydaje się oczywistym, że walka o przetrwanie jest tylko jednym z wyzwań, z którymi będą musiały zmierzyć się serbskie media w nadchodzących latach.
TagiMiroljub Radojkovic, Rada Prasowa Serbii, Serbia, serbski rynek prasowy, serbski rynek telewizyjny, stowarzyszenia dziennikarzy serbskich, Tanjug, własność mediów na Bałkanach