Walka z dezinformacją i rosyjską propagandą w Europie Środkowo-Wschodniej

10 sierpnia 2023 • Najnowsze, Polityka Medialna, Wolność Prasy • by

Dezinformacja była i jest problemem na całym świecie, zwłaszcza po pandemii COVID-19. Jednak doświadczenie Europy Środkowej i Wschodniej jest wyjątkowe. Połączenie posttotalitarnego dziedzictwa, wpływów Rosji w regionie, wzrostu populizmu i pojawienia się autorytarnych przywódców, a wszystko to dzieje się jednocześnie z silnymi globalnymi ruchami na rzecz obrony demokracji, doprowadziło do powstania różnych rodzajów dezinformacji i różnych podejść prawnych do ich zwalczania.

Dezinformacja w Europie Środkowej i Wschodniej jest albo „rodzima”, albo rozpowszechniana przez organizacje z siedzibą w Rosji (tzw. „farmy trolli”) we współpracy z lokalnymi mieszkańcami, którzy podzielają tę samą perspektywę ideologiczną. Producenci dezinformacji różnią się również w zależności od kraju. Na przykład w Polsce, która jest w przeważającej mierze katolicka, jest ona związana z homofobią. Dla porównania, na Węgrzech, gdzie istnieją obawy co do autorytarnego podejścia premiera Viktora Orbána, dezinformacja wydaje się być bardziej „rodzima”.

Jednym z kluczowych czynników sprzyjających dezinformacji jest utrata zaufania do ugruntowanych struktur i instytucji politycznych i rządowych. U podstaw tego malejącego zaufania leży praktyka zacierania granicy między prawdą a kłamstwem podczas kampanii politycznych oraz rozczarowanie, że długo oczekiwane zmiany społeczne nie zmaterializowały się po upadku reżimów totalitarnych w regionie. Czynniki te doprowadziły do wzrostu populizmu, polaryzacji społecznej oraz rozprzestrzeniania się różnych form dezinformacji. Sytuacja pogorszyła się podczas pandemii COVID-19, zwłaszcza w odniesieniu do szczepień, oraz na początku wojny na Ukrainie.

Rosyjska propaganda

Rosyjska propaganda i dezinformacja są obecne w regionie od czasu aneksji Krymu w 2014 roku. W rzeczywistości powstało kilka internetowych mediów, których celem było zasianie nieufności i niepokojów w społeczeństwach. Ostatecznie celem było zbudowanie zaufania do prorosyjskich treści poprzez wykorzystanie niezadowolenia obywateli z obecnej sytuacji i ich przekonania, że przed zmianą reżimu wszystko było lepsze i bezpieczniejsze.

Przykładami mediów, które są płodnymi rozpowszechniaczami dezinformacji, są czeskie media Protiproud, Aeronet News i czeska wersja Sputnik News oparta na Telegramie. Od 2015 r. media te szerzą nienawiść wobec imigrantów i wielokrotnie próbowały wpłynąć na wybory prezydenckie. Podczas pandemii COVID-19 rozpowszechniały teorie spiskowe, takie jak pomysł, że szczepionka na koronawirusa jest śmiercionośnym narzędziem używanym przez Billa Gatesa do zniszczenia większości światowej populacji. Pomogły również przygotować grunt pod uzasadnienie i akceptację wojny na Ukrainie za pomocą propagandy, która przedstawiała Władimira Putina jako obrońcę wolności. Ich treści są szeroko udostępniane na Facebooku – najbardziej wpływowej platformie mediów społecznościowych dla osób powyżej 40 roku życia.

Strategie obronne

Reakcje na dezinformację różniły się w zależności od kraju. Państwa bałtyckie, które w przeszłości były częścią Związku Radzieckiego i znajdują się na bezpośredniej granicy z Rosją, tradycyjnie najbardziej chronią swoje rynki medialne. Łotysze nakładają grzywny i zawieszają media za stronnicze nadawanie, podczas gdy Estończycy starają się rozwijać bardziej zrównoważone (alternatywne) nadawanie w języku rosyjskim. Na Litwie planuje się utworzenie specjalnego centrum do walki z kremlowską propagandą.

Podobne mechanizmy zostały ustanowione w innych krajach. Na przykład w Czechach w 2017 r. powstało Centrum Zwalczania Terroryzmu i Zagrożeń Hybrydowych. Wraz z początkiem wojny na Ukrainie czeski rząd wprowadził trzymiesięczny zakaz dla mediów dezinformacyjnych, co jednak podzieliło opinię publiczną. Rząd utworzył również stanowisko wysłannika ds. mediów i dezinformacji w celu stworzenia przepisów przeciwko dezinformacji – choć po roku zniósł tę funkcję. Czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych próbowało wesprzeć te środki ustawą, która dawałaby państwu prawo do wyłączania mediów uznanych za winne szerzenia dezinformacji. Postęp w tej sprawie został jednak wstrzymany po reakcjach opinii publicznej.

Podczas gdy inni skupili się na obronie przed zagrożeniem ze strony rosyjskich fabryk trolli, Węgry próbowały wykorzystać ogólny nastrój przeciwko dezinformacji do wzmocnienia pozycji rządzącego reżimu, przyjmując w marcu 2020 r. ustawę o powstrzymaniu koronawirusa. Oficjalnie była ona wymierzona w tych, którzy celowo rozpowszechniają fałszywe informacje i zniekształcenia, które mogłyby osłabić wysiłki na rzecz ochrony społeczeństwa przed wirusem. Ustawodawstwo było jednak szeroko krytykowane za szerokie uprawnienia, które przyznało Orbánowi. W rzeczywistości w stanie wyjątkowym można było wsadzić kogoś do więzienia na okres od jednego do pięciu lat za rozpowszechnianie czegokolwiek postrzeganego przez węgierskie instytucje jako fałszywe wiadomości. Ponad 100 tys. Węgrów podpisało petycję przeciwko tej „ustawie zezwalającej”.

Wsparcie Unii Europejskiej

Ogólnie rzecz biorąc, instytucje UE wspierają te kraje i inne państwa Europy Środkowej i Wschodniej w ich wysiłkach na rzecz obrony demokracji i zapobiegania dezinformacji. Obecnie tworzą coraz więcej przepisów dotyczących przejrzystości i ukierunkowanych na reklamy polityczne, które wprowadzają w błąd opinię publiczną. W reakcji na wojnę hybrydową z Rosją i częściowo na to, co dzieje się z wolnością mediów na Węgrzech i w Polsce, Komisja Europejska przyjęła we wrześniu 2022 r. europejską ustawę o wolności mediów. Musi ona przejść przez Parlament Europejski i organy zarządzające państw członkowskich, co będzie trudne, ale wykonalne. Biorąc pod uwagę niepewność gospodarczą i polityczną oraz obawy, że przyjęcie nowych przepisów dotyczących dezinformacji zrazi wyborców, członkostwo w UE może być postrzegane jako wygodna korzyść, ponieważ kraje mogą sprzedać nowe prawo jako wolę Unii.

Tagi, , , , ,

Send this to a friend