Wszystko za darmo w ogłoszeniach drobnych

5 września 2008 • Nowe Media / Web 2.0 • by

Neue Zuercher Zeitung, 22 sierpnia 2008

Jak strona Craigslist zrewolucjonizowała branżę ogłoszeń drobnych w USA
Niektórzy zaliczają go do tych, którzy pogrzebali już gazetę codzienną. Jednak dla wielu jest mecenasem tych, którzy kupują lub sprzedają, szukają lub znajdują, leasingują czy wynajmują poprzez ogłoszenia drobne oraz tych, którzy musieli do tej pory słono za to płacić. Płacić bez względu na to czy wysyłali swoje ogłoszenia do tradycyjnych gazet, czy do Internetu.Craig Newmark, twórca Craigslist, zrewolucjonizował branżę ogłoszeń drobnych w Stanach Zjednoczonych. W 2004 jego firma weszła na europejski rynek ogłoszeń drobnych, który był do tej pory lukratywną częścią gazet codziennych, czasopism reklamowych i magazynów miejskich, jak również stron takich jak Auto czy Immoscout.

Nie trzeba znać adresu siedziby Craigslist, ale jej lokalizacja jest ogromnym niedopowiedzeniem: 1291, 9th Avenue San Francisco  to adres do korespondencji do odrapanego starego budynku w spokojnej okolicy graniczącej ze śródmieściem San Francisco. Innymi słowy jest to budynek mogący uchodzić za wyjątkowo skromny nawet jak dla najmniejszego lokalnego czasopisma reklamowego.

Minąwszy metalowy płot strzegący głównego wejścia, gości wita para niebieskich koszy na śmieci. Za nimi kondygnacja prowadząca na pierwsze piętro, gdzie znaleźć można „środowisko biurowe” wyglądające raczej jak wspólne mieszkanie wynajmowane przez grupkę studentów. Brak recepcjonisty, głównej asystentki dyrektora naczelnego firmy przed niechcianymi wizytami. Ale za to wita nas sam dyrektor naczelny, dwumetrowy, tyczkowaty, młodo wyglądający człowiek. Jim Buckmaster jest “prawdopodobnie jedynym dyrektorem naczelnym” opisanym przez dziennikarzy jako “anty- establishment” oraz „komunista i anarchista socjalistyczny”. On sam widzi się oczywiście inaczej, ale nie sprawia wrażenia szczególnie obrażonego epitetami (w przeciwnym wypadku nie widniałyby one na jego stronie internetowej).

Internet z pewnością dostarcza nowych możliwości. Dziś każdy może zamieścić ogłoszenie za darmo na craigslist.org, podczas gdy wszyscy pośrednicy w handlu nieruchomościami i pracodawcy chcący promować swój dom czy ofertę pracy muszą za to uiszczać opłaty. Należy zwrócić uwagę, że przed tym jak Internet zrewolucjonizował ten sektor rynku reklamowego, oraz przed tym  jak Craigslist  zrewolucjonizował Internet, opłaty te były ciągle dużo niższe.

W samych Stanach Zjednoczonych imponująca ilość 40 milionów ludzi odwiedza stronę każdego miesiąca – to prawie dwa razy więcej odwiedzin niż w przypadku najbardziej wziętej strony informacyjnej kraju, nytimes.com. Według szacunków New York Times (oficjalne dane nie są dostępne) firma, której szfem jest jej założyciel, Craig Newmark, zarabia od 80 do 100 milionów dolarów rocznie i zatrudnia załogę składającą się jedynie z 25 pracowników. W USA Craigslist stała się największą platformą ogłoszeń drobnych, a pod względem popularności wśród gości jest ósmą najczęściej odwiedzaną anglojęzyczną stroną internetową na świecie.

Pieniądze stracone przez rywali Craigslist przekraczają ilość pieniędzy zarobionych poprzez pomyślne uruchomienie strony Newmarka. Jednak z uwagi na to, że nawet Newspaper Association of America (NAA) nie jest w stanie podać danych, bardzo ciężko jest to wyliczyć.

Dzisiaj szacunek sprzedaży w skali rocznej sektora ogłoszeń drobnych gazet na świecie wynosi łącznie 14,2 miliarda dolarów.
Jednakże od czasu rekordowego skoku odnotowanego w 2000, prawie jedna trzecia tej branży uległa znacznemu pogorszeniu. Rekordy statystyczne miały miejsce w 1950 i według NAA oznacza to, że spadek w 2007 był najbardziej gwałtowny, osiągnął wtedy szokujące 16,5%. Oznacza to spadek sprzedaży o 2,8 miliarda dolarów tylko w samym ubiegłym roku.

To że w rzeczywistości strona Craigslist może być odpowiedzialna za większą część tej tendencji spadkowej to nie temat, który Pan Buckmaster chciałby poruszać w jakimkolwiek stopniu. „My jedynie reagujemy na życzenia naszego społeczeństwa” powiedział a następnie przedstawił nam usługowy charakter jego firmy oraz wyliczył wiele zalet jakie ponad ogłoszeniami zamieszczanymi w papierowych gazetach mają ich odpowiedniki z Internetu. Założyciel firmy Craig Newmark, według cytatu opublikowanego w New York Times, również uważa ten zarzut za „legendę miejską”.

Firma zaczęła 13 lat temu jako prywatne niedochodowe przedsiębiorstwo założone przez Newmarka, którego głównym celem było informowanie przyjaciół o tym co dzieje się w San Francisco. Rozwijała się imponująco, a przez ponad ostatnie dwa lata strona Craigslist doświadczyła bardzo gwałtownego rozrostu. Dziś firma jest obecna na 500 amerykańskich rynkach, wśród których są społeczności z mniej niż 20 000 mieszkańców, co oznacza, że Craigslist zagraża już nie tylko wielkomiejskim gazetom ale również ich małym kuzynom. Co więcej, firma zdaje się być gotowa na podbicie również Europy. W 2003 otworzono oddział Craigslist w Londynie, a później biura w Amsterdamie i Paryżu (2004), Zurychu, Rzymie, Frankfurcie, Madrycie i Monachium (wszystkie otwarte w 2005). Jak dotąd w 2008 dodano do tej listy 120 miast, a wśród nich Bazyleę i Berno. W Szwajcarii, gdzie firma działa już od 2005 (w Zurychu i Genewie), Craigslist odnotowuje milion wizyt miesięcznie. W Wielkiej Brytanii liczba ta wynosi 20 milionów.

Wszyscy pracownicy Craigslist poświęcają mnóstwo czasu na trzymanie strony z dala od niechcianych treści. Biorąc pod uwagę miliony ogłoszeń nadsyłanych do Craigslist Buckmaster przyznaje, że nie zawsze odnoszą stuprocentowy sukces. Podczas gdy prawdą jest, że scentralizowana kontrola strony wydaje się niemożliwa, dyrektor naczelny podkreśla, że użytkownicy strony sami doskonale spełniają rolę „policji internetowej” odkrywając wiele ogłoszeń, które nie działają zgodnie z duchem projektu Craigslist. Kiedy ogłoszenie jest już zaznaczone, skomplikowany program ponownie go sprawdza i, jeśli to konieczne, bezpowrotnie usuwa jego treść ze strony.

Newmark i Buckmaster wydają się być ucieleśnieniem symbiozy pomiędzy kontrkulturą i cyberkulturą, co Fred Turner, młody ekspert komunikowani ze Stanfordu, zidentyfikował jako znak naszych czasów w swojej godnej pochwal książce*. Buckmaster popiera “model biznesu o niskim współczynniku stresu”, który oparty jest na efekcie słowa mówionego i efekcie domina (snowballing effect). Stąd odmowa Craigslist inwestowania w reklamy czy marketing, co Buckmaster tłumaczy tym, że „Ludzie nie lubią przerw na reklamy w telewizji. Tak samo nie lubią wyskakujących znikąd reklam w Internecie czy telefonów od telemarketerów. A nas stać na luksus, żeby obejść się bez tego”. Dlatego też firma nie ma konsultantów PR na swojej liście płac ale i tak gotowa jest odpowiedzieć na wszystkie pytania dziennikarzy, tłumaczy Buckmaster.

Ale czy poprzez radzenie sobie z takimi rzeczami nie ryzykują utratę wielu złotych możliwości? „Jeśli twój roczny wzrost sprzedaży osiąga 100proc., nie jest on już jednym z twoich priorytetów”, tłumaczy dyrektor naczelny. Zarówno on jak i Newmark zgadzają się chyba, że ich firma powinna pozostać w „niskiej tonacji”, co oznacza, że są zadowoleni z oferowania użytkownikom Internetu wartościowej „usługi społecznej” bez entuzjastycznego nastawienia na budowanie jakiejkolwiek „kultury korporacyjnej”. Jednakże to czy im się uda zależy od ich współwłaściciela, który wypadł ostatnio spod łask. 28 proc. Craigslist należy do eBaya. Wybuchła między nimi zaciekła walka prawna, podczas której dyrekcja eBaya oskarżała Buckmastera i Newmarka o zwodnicze manewry. Ani Buckmaster ani nikt z eBaya nie jest gotowy na dyskusje na temat obecnego stanu rzeczy tej walki prawnej, ale portal eBay założył stronę www.kijiji.com, która funkcjonuje na podobnych zasadach jak Craigslist i działa zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i poza nimi. Dziś tych dwóch rywali kontynuuje walkę atakując wzajemnie swoje rynki.

Tak jak wielu ludzi biznesu odnoszących sukcesy w Ameryce, Newmark działa jako dobroczyńca poprzez ofiarowanie pieniędzy na różne projekty, zwłaszcza te wspierające dziennikarstwo. Wśród nich znaleźć można takie strony jak factcheck.org, PRWatch.org, NewsTrust.net i publicintegrity.org – z których wszystkie są inicjatywami opracowanymi by obserwować polityków i ich spin doktorów, oraz by sprawić by media stały się bardziej odpowiedzialne. „Każde demokratyczne społeczeństwo polega na silnej i wolnej prasie zdolnej do konfrontacji z politykami poprzez zadawanie krytycznych pytań i wytykając każde nadużycie władzy”, mówi Newmark. Firmom medialnym, a zwłaszcza prowadzącym blogi, często brakuje środków niezbędnym do poważnych badań i weryfikacji faktów, i to dlatego Newman wspomaga grupy „pomagające zachować silne dziennikarstwo”.

Niestety Craigslist sprawia, że wszędzie pokoje redakcyjne tracą więcej pieniędzy niż Newmark miałby nadzieję kiedykolwiek im oddać. Z drugiej strony każdy popierający ekonomię wolnego rynku dwa razy się zastanowi zanim obarczy winą Newmarka i Buckmastera za niszczenie dawnego niby-monopolu dużych wydawców i ich sekcji ogłoszeń drobnych. Sukces strony Craigslist prawdopodobnie raczej podbuduje pozycję Buckmastera i jego wiarę w elastyczność małych firm, wiarę, która uważa kolosy biznesu za fundamentalnie „niefunkcjonalne”.

*Turner, Fred (2006): From Counterculture to Cyberculture, Chicago: Chicago University Press

 

Send this to a friend