Dziennikarze w niebezpieczeństwie

8 lutego 2013 • Wolność Prasy • by

Tylko w zeszłym roku w związku z wykonywaniem swoich obowiązków na świecie zginęło 68 dziennikarzy – wynika z raportu World Association of Newspapers and News Publishers (WAN-IFRA). Byli nie tylko „przypadkowymi ofiarami” działań wojennych na terenach ogarniętych konfliktem, jak np. w Syrii i Somalii. Reporterzy bywają też celowo eliminowani jako osoby zagrażające interesom rządów, polityków czy zorganizowanych grup przestępczych, zajmujących się na przykład handlem narkotykami czy przemytem broni. W większości wypadków sprawcy nie zostają pociągnięci do odpowiedzialności.

Decio Sa, jeden z pięciu dziennikarzy zamordowanych w Brazylii, był jednym z najbardziej znanych w kraju blogerów. Współpracował także z gazetą O Estado, gdzie pisał głównie o korupcji miejscowych władz. Siedział w jednym z barów w Sao Paulo, kiedy zamaskowany napastnik podjechał na motocyklu i oddał do niego sześć strzałów. Decio zginął na miejscu. Jak relacjonowali jego koledzy dziennikarze, Sa miał na pieńku z wieloma miejscowymi biznesmenami i politykami. Ujawniał przypadki malwersacji finansowych, wymuszeń czy pożyczania pieniędzy na bardzo wysoki procent. Zanim został zamordowany wielokrotnie informował władze o pogróżkach, które otrzymuje. Nie dostał jednak ochrony, ani nie wszczęto postępowania w jego sprawie. Adrián Silva Moreno, jeden z sześciu dziennikarzy zamordowanych w zeszłym roku w Meksyku, zajmował się śledztwem w sprawie malwersacji w państwowym koncernie gazowym. Sprawa dotyczyła gigantycznej kradzieży paliwa, którego prawdopodobnie dokonała armia. On także już kilka miesięcy przed śmiercią zgłaszał policji, że dostaje pogróżki. Władze nie zareagowały.

Aż jedna trzecia zamordowanych w 2012 roku dziennikarzy wcześniej informowała o tym, że dostaje groźby – wynika z raportu. Zarówno w Brazylii, jak i Meksyku, co roku ginie kilku dziennikarzy. Głównie są to reporterzy z małych mediów lokalnych, którzy mają odwagę pisać o korupcji władz. Najczęściej bywają zastrzeleni na środku ulicy przez nieznanych sprawców. W Meksyku dziennikarze mordowani są przez kartele narkotykowe, policję i polityków zamieszanych w działalność przestępczą. Pomimo obietnic rządu o zaprowadzeniu porządku i skuteczniejszej walki z tym procederem, sytuacja nie zmienia się od 1998 roku, od kiedy WAN-IFRA kompletuje dane. – Demokracja bardzo cierpi, jeśli dziennikarze zabijani są tylko za to, że wykonują swoją pracę – mówi Vincent Peyrègne, prezes WAN-IFRA. – Najgorzej, jeśli winni pozostają bezkarni, bo to daje innym do zrozumienia, że można się posunąć tak daleko w celu uciszenia mediów. Taka sytuacja tworzy poważne zagrożenie dla wolności wypowiedzi oraz uniemożliwia trzymanie władzy w ryzach.

Swoje tragiczne żniwo zbierają także konflikty wojenne. Niemal połowa zabitych w 2012 roku dziennikarzy straciła życie w Syrii i Somalii, ze względu na nieustające i niezwykle krwawe konflikty zbrojne, które się tam toczą. W Syrii zginęło aż 16 dziennikarzy. Pośród nich było czterech zagranicznych korespondentów: Marie Colvin, słynna reporterka Sunday Times, Remy Ochlik, często nagradzany fotograf-freelancer, Gilles Jacquier, reporter telewizji francuskiej oraz Mika Yamamoto, japońska dziennikarka. Pozostali zabici w Syrii to głównie dziennikarze obywatelscy, którzy chwytali za kamery i aparaty, ponieważ na tradycyjnych dziennikarzy reżim Baszara al Asada nałożył zakazy. Najmłodsza z ofiar to siedemnastoletni Anas al-Tarsha. Pięciu zabitych przygotowywało materiały dla mieszczącej się w Damaszku Shaam News Network. Jak mówił Paul Wood, korespondent BBC na Bliskim Wschodzie, konflikt w Syrii to najgroźniejsza, współczesna wojna. – Rząd Baszara al Assada stara się uniemożliwić jakikolwiek wyciek informacji z Syrii, dlatego wszyscy działający na terenie kraju dziennikarze są tu nielegalnie. Jedynym sposobem, żeby się przedostać do Syrii, jest skorzystanie z potajemnego transportu np. na ciężarówce z warzywami. Dziennikarze są także ścigani przez policję – mówi.

W Somalii w zeszłym roku zginęło 14 dziennikarzy. Czterech z nich pracowało w Shabelle Media Network – największej somalijskiej prywatnej stacji telewizyjnej i radiowej. Jednym z zabitych był dyrektor Hassan Osman Abdi. To już trzeci menadżer kierujący stacją, który stracił życie. W 2007 roku zamordowany został Bashir Nur Gedi, a w 2009 Mukhtar Mohamed Hirabe. Jak wynika z wypowiedzi Mohameda Odowy, dyrektora radia Kulmiye, dla autorów raportu WAN-IFRA, te morderstwa związane są z ciągle trwającą w Somalii walką klanów. Zabijani są dziennikarze związani z wrogim klanem. Jak wynika z raportów Committee to Protect Journalists, przez ostatnich dziesięć lat ani jeden przypadek morderstwa dziennikarzy nie był w tym kraju ścigany.

Powyższe dane oznaczają również, iż Bliski Wschód i Afryka Północna są wciąż najniebezpieczniejszymi miejscami dla dziennikarzy. W sumie w 2012 roku życie straciło tu 23 dziennikarzy. Oprócz Syrii, trzech dziennikarzy zginęło w Iraku, jeden w Egipcie, jeden w Libanie i dwóch w Palestynie. Bardzo niebezpiecznym regionem jest też Azja. W zeszłym roku poległo tu 15 dziennikarzy, z czego najwięcej – bo aż siedmiu – w Pakistanie. Pakistan od wielu lat utrzymuje się w czołówce najniebezpieczniejszych krajów dla dziennikarzy. Dziennikarze giną głównie z rąk nacjonalistów, przeciwnych obecnemu rządowi i prezydentowi. Jedynym krajem w Europie, w którym co roku dochodzi do śmierci dziennikarzy jest Rosja. Przez ostatnich 15 lat zginęło tam w sumie 49 osób.

W sumie w 2012 roku dziennikarze zginęli w 20 krajach: Bangladeszu (2), Brazylii (5); Kambodży (1); Kolumbii (1); Egipcie (1); Indiach (2); Indonezji (1); Iraku (3); Libanie (1); Meksyku (6); Nigerii (1); Pakistanie (7); Palestynie (2); Filipinach (1); Rosji (1); Somalii (14) Południowym Sudanie (1); Syrii (16) Tanzanii (1); Tajlandii (1). Rok ten nie był jednak najgorszy, jeśli chodzi o śmierć dziennikarzy w trakcie pełnienia obowiązków zawodowych. Licząc od 1998 roku, od kiedy WAN-IFRA przygotowuje raporty, najtragiczniejszy był rok 2006, kiedy to zginęło aż 110 dziennikarzy, z czego 45 w Iraku. Dla porównania w 2011 zginęło 64 dziennikarzy, w 2010 – 66, 2009 – 99, 2008 – 70, 2007 – 95, 2005 – 58, 2004 – 72, 2003 – 53, 2002 – 46, 2001 – 60, 2000 – 53, 1999 – 70, 1998 – 28. Od początku 2013 roku życie straciło już pięciu dziennikarzy (stan na koniec stycznia).

Raporty WAN-IFRA dostępne są tutaj

Źródło (fotografia): http://www.wan-ifra.org/articles/2013/01/30/5-media-employees-killed-so-far-in-2013

Tagi, , , , , , , , , , ,

Send this to a friend