Weltwoche 41/08
Kurt W. Zimmermann pyta czemu dziennikarze tak niechętnie przyznają się do błędu.
Nas nie interesuje jaka bzdurna informacja krążyła ostatnio o rynku finansowym ale naszych czytelników nawet bardzo. W przypadku UBS, dziennikarze byli zawsze dobrze poinformowani. Wiedzieli na przykład, że UBS cierpi z powodu niedochodowego słabego punktu.Słaby punkt, jak gazeta z Berna (Berner Zeitung) zdołała się dowiedzieć, to inwestycje bankowe. Dziennikarze zawsze byli dobrze poinformowani o przypadku Credit Suisse. Wiedzieli na przykład, że słabym punktem Credit Suisse były inwestycje bankowe. Neue Zuercher Zeitung zdało sobie sprawę, że jest to słaby punkt bo dochody były za niskie.
Zainwestowały pieniądze klientów w każdy rodzaj wtórnych i zabezpieczonych obligacji zadłużeń na rynku kredytów hipotecznych co doprowadziło do wzrostu dochodów.
Historia jest trochę jak przeszkoda dla rozumowania dziennikarskiego. Co mnie obchodzą bzdury, które wczoraj napisałem? zapytał legendarny wydawca Sterna, Henri Nansen, dokonując tym samym opisu swojej profesji.
Nie ma chyba lepszej i bardziej trafnej definicji zawodu dziennikarza.Niestety, my zwykli czytelnicy, mamy bardzo dobrą pamięć. Ciągle pamiętamy jak media sugerowały nam, że każda koperta zawiera wąglik.
Ciągle pamiętamy jak media sugerowały nam, że każdy stek to siedlisko wirusa BSE (choroba wściekłych krów). Ciągle pamiętamy jak media zapewniały nas, że każdy pies rasy pit bull gotowy jest zabić nasze dzieci.
Wciąż pamiętamy jak powiedziano nam, że akcje UBS i Credit Suisse są bezpieczną kopalnią złota. Ostatecznie dzięki sugestiom mediów, przećwiczyli inwestycje bankowe bardziej agresywnie. Dlatego też my również musimy wybierać: wóz albo przewóz. Stwierdzamy zatem: w ciągu sześciu miesięcy wskaźnik SMI będzie o około 20 procent wyższy niż dziś. Jeśli nie, możecie nas zastąpić.