Dziennikarze i medioznawcy – pola i formy współpracy

16 maja 2018 • Dziennikarstwo Branżowe, Najnowsze • by

Pod takim hasłem Europejskie Obserwatorium Dziennikarskie zorganizowało panel dyskusyjny z udziałem teoretyków i praktyków mediów w ramach ogólnokrajowej konferencji naukowej zatytułowanej „Studia i perspektywy medioznawcze”. Dwudniową debatę przygotował Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego.

Jedną z głównych tez panelu była konieczność budowania i utrwalania wzajemnej relacji między światem nauki a dziennikarzami. Zależność ta, jak podkreślał dr Michał Kuś z Instytutu Politologii UWr (kierownik polskiej sekcji EJO), jest kluczowa dla obu stron. Dotyczy to również pokrewnych zawodów, czyli m.in. pracowników reklamy i marketingu. Jego zdaniem medioznawcy nie są w stanie na bieżąco dostarczać pogłębionej analizy przekazów informacyjnych, ale mogą skrócić czas generowania różnego rodzaju raportów i opracowań na potrzeby mediów i dziennikarzy.

Dr Marian Maciejewski, wieloletni dziennikarz Gazety Wyborczej, a dziś redaktor w Fakcie podkreślał konieczność nieustannego podnoszenia kwalifikacji zawodowych dziennikarzy w szczególności w zakresie ich praw i obowiązków oraz sprawnego posługiwania się poprawną polszczyzną. Z przykrością przyznał, że pracownicy mediów dość niechętnie biorą udział w szkoleniach, nawet jeśli są one oferowane bezpłatnie. Na dowód słabej kondycji polszczyzny w mediach przytoczył wiele przykładów błędów językowych popełnianych przez dziennikarzy, ale także polityków.

Bartłomiej Dwornik, ekspert od mediów internetowych i specjalista z dziedziny reklamy online, stwierdził, że internet wywrócił świat mediów do góry nogami i konieczne jest dziś zdefiniowanie pojęcia ‘media’ na nowo. Opierając się na aktualnych danych sondażowych i statystycznych, oszacował, że blisko połowa odbiorców informacji w Polsce znajduje je w sieci. Rodzi to poważne konsekwencje zarówno dla nich samych, jak i dla dziennikarzy. Co więcej, jak zauważył Dwornik, dzisiaj blogerzy i influencerzy to często osoby dużo bardziej wiarygodne dla czytelników niż klasyczne media.

„Internet powoduje powolną agonię gazet sportowych” – przyznał z kolei Krzysztof Świercz, szef wrocławskiego oddziału Faktu, a przez blisko dekadę redaktor Przeglądu Sportowego. Zdaniem Świercza los dzienników sportowych jest przesądzony za sprawą szybkiej informacji, dostarczanej w internecie nie tylko przez dziennikarzy, ale także zwykłych użytkowników światowej sieci. Na poparcie tej tezy podał przykład anonimowego twitterowicza (Janekx89), który zgromadził już 27,7 tysięcy obserwujących, czyli zaledwie 6 razy mniej niż najstarszy dziennik sportowy w Polsce. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że Polska nie jest sportową potęgą i utrzymanie się medium specjalistycznego bez gwiazd wysokiego formatu jest niezmiernie trudne.

Ostatnim panelistą był Dariusz Wieczorkowski, dziennikarz radiowy, prowadzący Blogoskop w Radiu Wrocław. Podzielił opinię pozostałych uczestników debaty, że poziom dziennikarstwa w ostatnich latach znacząco się obniżył. Winny jest temu przede wszystkim internet. Zdaniem Wieczorkowskiego media publiczne są obecnie wydrenowane, a pracownicy mediów są źle opłacani. Na dowód tego przywołał dane sprzed kilku lat, dotyczące ekonomicznego statusu dziennikarzy w stolicy (gdzie pracował przez 4 lata) i w regionie. Konkludując dyskusję na temat transferu wiedzy ze świata akademickiego do mediów, podkreślił, że bez ekspertów jakościowe dziennikarstwo nie istnieje.

I tu – jak przyznał dr Adam Szynol, moderator panelu i pracownik Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWr – jest miejsce między innymi na projekty takiej jak Europejskie Obserwatorium Dziennikarskie.

Tagi, , , , , , ,

Send this to a friend