Radio wciąż jest potężne. W samych Stanach Zjednoczonych każdego tygodnia słucha go ponad 240 milionów ludzi. W czasach kryzysów i katastrof często jest to jedyne dostępne źródło informacji. Status radia jako medium wiodącego we współczesnym krajobrazie medialnym jest jednak zagrożony przez nowe technologie, które próbują zredefiniować to, czym jest radio, oraz poprzez ślepą ideologię, za którą opowiada się prawodawstwo w Stanach Zjednoczonych. Ideologia ta radykalnie powstrzymuje proces kreatywnej dyskusji nad przyszłościowym potencjałem radia.
Radio jest ostatnim z tradycyjnych mediów analogowych, które musi zmierzyć się z komunikacyjnym fenomenem znanym jako „konwergencja”. Konwergencja odnosi się do wciąż trwającej cyfryzacji wszystkich mediów. Zakłada, że wszystkie uprzednio oddzielne media w sposób nieunikniony skupią się w sposób, który spowoduje, że ich dystrybucja będzie odbywać się za pomocą wyłącznie jednego kanału przekazu – na przykład Internetu. Z czysto technologicznego punktu widzenia, ta koncepcja jest bardzo użyteczna.
Naukowcy i decydenci wskazują jednak, że proces konwergencji zachodzi w trzech wymiarach, które muszą ze sobą współgrać – a bardzo często tak się nie dzieje. Rozwój nowych technologii jest tylko jedną z tych przesłanek. Pozostałe dwie to odpowiednie strategie przemysłu medialnego oraz polityka publiczna.
Rozwój cyfrowego radia w Stanach Zjednoczonych pokazuje słabość założenia, że konwergencja to proces „nieunikniony”. Pokazuje raczej jak neoliberalizm wraz z wiarą, że stosunki gospodarcze są najbardziej wydajnym sposobem na organizację współczesnego społeczeństwa, doprowadził do deficytu demokracji w zakresie polityki medialnej (regulacji medialnych).
Podczas gdy większość zindustrializowanego świata przyjęło cyfryzację radia (nazywaną DAB lub DAB+), która daje sygnałom cyfrowym zupełnie nowy zakres, jednocześnie całkowicie odcinając się od tradycyjnych zakresów AM i FM, nadawcy w Stanach Zjednoczonych podjęli inicjatywę utworzenia HD Radio. Rozwiązanie to plasuje sygnały cyfrowe obok lub pod istniejącymi sygnałami analogowymi.
Rozwój projektu HD Radio był bardzo utrudniony: niemożliwa jest zmiana praw fizyki, żeby dopasować sygnał nowego radia do, już i tak zapchanego, pasma. W zamian, inicjatorzy HD Radio przekonali decydentów, aby ci zmienili założenia, na których umocowany jest podział pasma radiowego. Konieczna była fundamentalna zmiana definicji pojęć takich jak „kanał” i „interferencja”, aby zastosować system HD bez większych konsekwencji. Ponadto, HD Radio jest zamkniętym systemem zmuszającym każdą radiostację w Stanach Zjednoczonych do posiadania licencji w stylu Microsoftu, niezbędnych do nadawania cyfrowego.
Historycznie, to rząd był kluczowym strażnikiem publicznych fal radiowych; częściowe przeniesienie tej funkcji do sektora prywatnego jest triumfem neoliberalizmu, bez precedensu w historii regulacji medialnych w Stanach Zjednoczonych. Podczas głosowania (jednogłośnego) w Federalnej Komisji Łączności, które miało zatwierdzić projekt HD Radio w 2002 roku, komisarz z ramienia Partii Demokratycznej Michael Copps otwarcie zaznaczył, że „pozostaje kilka kwestii do rozwiązania, włączając w to sposób, w jaki HD Radio będzie funkcjonowało w prawdziwym świecie”. Jednak wyraził przekonanie, że wolny rynek sam uporządkuje kwestie cyfrowego radia.
Dwanaście lat później rynek wydaje się przemawiać: jedynie 13% amerykańskich stacji radiowych nadaje w HD. Tylko 2% odbioru radiowego miało miejsce za pośrednictwem sygnału HD. Poza nowymi samochodami, ciężko jest znaleźć cyfrowy odbiornik. Ankiety przeprowadzone na odbiorcach radia wskazują, że znakomita większość nie wie, czym jest HD Radio, często myląc je z odbiorem satelitarnym bądź internetowym streamingiem. Jednocześnie, wzrost i zasięg tych usług zmienia zasadniczo społeczne rozumienie radia, wywołując niepokój wśród nadawców, którzy martwiąc się o marginalizację, sami są w dużej mierze za nią współodpowiedzialni.
Niezależnie od technologii, cyfryzacja radia jest swojego rodzaju hazardem, a gracze wszędzie są tacy sami: obecni na rynku, ewoluujący nadawcy bardziej zainteresowani zachowaniem status quo i rządzący, tak przytłoczeni przez Internet, że regulacje medialne będące do tej pory w ich gestii zostały skutecznie przekazane nadawcom. Ten nieproduktywny cykl jasno demonstruje upadłość intelektualną neoliberalnej wizji świata. Końcowym przegranym jest samo radio, niegdyś potrafiące łączyć wszystkich ludzi, a obecnie zredukowane do „medium-w-ostateczności”.
Dobrą wiadomością jest to, że potencjalne słabości rynku otwierają możliwości renegocjacji tego status quo. Ten krytyczny moment może spowodować ponowne rozpatrzenie kwestii radia. Niewątpliwie będzie to także cyfrowa „multiplatforma”, jednak żadne kroki nie zostały jeszcze podjęte. Cyfrowe przekształcenie radia jest również możliwością wzmocnienia demokratycznego uczestnictwa w kreowaniu polityki medialnej, nawet jeśli miałoby tylko przywrócić jej pozory normalności.
Zdjęcie: Highway Agency / Flickr Cc
Tagicyfryzacja radia, FCC, HD, konwergencja mediów, media analogowe, neoliberalizm, USA