Kontekst narodowy lub społeczny ma wpływ na dziennikarstwo. Badacze komunikacji starają się znaleźć więcej informacji dotyczących rozbieżnych kultur dziennikarskich. Wielokulturowa i wielojęzykowa Szwajcaria dostarcza badaczom porównującym kultury dziennikarskie ważnych informacji, w związku z czym dziedzina kwitnie. Podczas corocznej konferencji Międzynarodowego Towarzystwo Komunikacji (ICA) w Montrealu, Thomas Hanitzsch (Uniwersytet w Zurychu) wraz z 19 badaczami z innych krajów, zaprezentował wstępne wyniki badań. Same badania mogą one należeć do najbardziej rozległych w tej dziedzinie.
Jednakże w świetle odpowiedzi udzielonych na pytania, ujawniają się również znaczne różnice. Mniej niż 25 proc. ankietowanych w Szwajcarii i Niemczech, ale również w Hiszpanii, Bułgarii, Brazylii i Austrii uważa, że ze względu na swoją pozycję mogą ustalać polityczny porządek dzienny, ale i to w niepełnym zakresie. W Rosji odsetek ten wynosi 35 proc., w Turcji i Ugandzie nawet powyżej 50 proc. W Szwajcarii i w Niemczech od 10 do 20 proc. ankietowanych stwierdziło, że popiera politykę rządu swojego kraju, tymczasem w Rosji jest to 30 proc. a w Ugandzie aż 78 proc. Biorąc to wszystko pod uwagę, wyniki badań pokazują, że kultury dziennikarskie państw europejskich, zarówno zachodniej jak i wschodniej Europy, jak również Izraela i Austrii są podobne pod wieloma względami – natomiast kraje takie jak Brazylia, Indonezja, Rosja, Turcja czy Uganda są daleko od tej grupy.
W każdym kraju przeprowadzono ankiety, na które odpowiedziało 100 dziennikarzy pracujących 20 różnych redakcjach, a z każdego z nich wybrano dwóch starszych redaktorów i trzech szeregowych reporterów. Badanie oferuje dodatkowo analizę przemysłu medialnego wszystkich biorących w nim udział krajów, a także różnych struktur społecznych w ramach, których indywidualni dziennikarze ćwiczą swój fach.
Wolfgang Donsbach (Uniwersytet Techniczny w Dreźnie) uzupełnił tą prezentację wstępnymi wynikami ze swojego projektu nastawionego na porównanie niemieckich, amerykańskich, brytyjskich i włoskich kultur dziennikarskich. Od pierwszej publikacji minęło około 15 lat i badanie to jest przeprowadzane ponownie. Po raz pierwszy pozwala to na porównanie tych krajów pod względem położenia geograficznego oraz daje możliwość przewidywania czy określone kultury dziennikarskie upodabniają się do siebie czy wręcz przeciwnie. Jak dotąd dostępne są tylko wyniki z Niemiec: w przeciwieństwie do stanu sprzed 15 lat, kiedy to 30 proc. ankietowanych dziennikarzy z tego kraju wykazało zainteresowanie wpływaniem na proces podejmowania decyzji politycznych, dziś jest ich jedynie 18 proc. W porównaniu do 16 proc. sprzed 15 lat, dziś tylko 9 proc. ciągle stara się wpływać na społeczeństwo. Jednakże liczba dziennikarzy chcących dotrzeć do najszerszej rzeszy odbiorców znacznie wzrosła. W dodatku więcej dziennikarzy wydaje się zdawać sobie sprawę, przynajmniej w teorii, z wagi dochodzenia: kiedyś 42 proc., teraz 52 proc. ankietowanych zgadza się, że „raporty informacyjne o wysokiej jakości nie sprowadzają się jedynie do wypowiedzi obydwu stron”. Jednak biorąc pod uwagę to, że wszędzie są braki w personelu, codzienność może wyglądać nieco inaczej.