Pisanie o jedzeniu: nie tylko przepisy

27 kwietnia 2015 • Dziennikarstwo Branżowe, Najnowsze • by

Przebyliśmy długą drogę od czasów, gdy pisanie o jedzeniu ograniczało się do publikowania przepisów kulinarnych w czasopismach dla kobiet. Obecnie publikacje dotyczące najnowszych trendów w zakresie żywienia są powszechne w różnych typach mediów, również tych działających online, na całym świecie. W słownictwie branżowym w krajach anglosaskich pojawiło się nawet pojęcie „food journalism”.

Gdy informuję ludzi, że przedmiotem mojego dziennikarskiego zainteresowania jest właśnie jedzenie, zwykle słyszę: „ja również uwielbiam jedzenie! Z pewnością często jadasz w restauracjach?”. Mogę się założyć, że niewielu dziennikarzy ekonomicznych słyszy: „ja też kocham pieniądze! Z pewnością dużo wydajesz?”. Jednak nikogo nie winię z tego powodu, gdyż bez wątpienia jest to nowa sfera zainteresowania mediów.

Oczywiście, przepisy oraz krytycy restauracji wciąż są obecni, ale mamy także eseje, historie zwykłych ludzi oraz rozmaite teksty podejmujące historyczne, religijne i kulturalne zagadnienia związane z żywnością. Nie możemy także zapominać o relacjonowaniu najnowszych trendów i zjawisk w gastronomii.

Autorzy tacy jak Michael Pollan, profesor dziennikarstwa na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, zbudowali swoją rozpoznawalność na krytyce praktyk stosowanych przez wielkich producentów żywności.

Największą zmianą jest to, że dziś czytamy już nie tylko o jedzeniu, ale również o ludziach: babciach, kucharzach, farmerach, piekarzach, idealistach – ludziach, których pasja związana jest z jedzeniem. Opowiadanie historii stało się kluczowe.

Wątki śledcze

Zdarzają się także opowieści, które wiele osób wolałoby ukryć przed opinią publiczną. Końskie lub szczurze mięso sprzedawane jako wołowina, zatrute mleko w proszku, tak zwana „choroba wściekłych krów”, przeterminowane produkty sprzedawane jako świeże oraz słaba jakość produktów w tanich restauracjach typu fast food, to tylko niektóre przykłady.

Obecnie w Europie dyskutuje się na przykład o tym, jak produkty z UE są importowane do Rosji przez Białoruś, pomimo istniejących sankcji gospodarczych lub o bardzo złej jakości jedzenia w szpitalach w Wielkiej Brytanii.

Oczywiście, nie jest niczym nowym, że dziennikarze śledczy zajmują się żywnością. W roku 1906 Upton Sinclair, pisarz i dziennikarz śledczy, ujawnił w książce The Jungle nieprawidłowości i niskie standardy sanitarne w jednej z chicagowskich firm pakujących mięso. Wywołało to olbrzymi skandal a książka została bestsellerem. Miało to także praktyczne konsekwencje: spożycie mięsa spadło i zostały wprowadzone nowe regulacje dotyczące higieny w procesach produkcji żywności.

Mimo sporej liczby tematów już poruszanych – przemysłowa produkcja żywności, kwestie zdrowia publicznego, legislacji oraz polityki – pole dziennikarstwa śledczego zajmującego się kwestiami żywności wciąż jeszcze nie jest zamknięte.

Wyzwania komercyjne

Pisanie o jedzeniu ma także wymiar biznesowy. Dobre oceny dla danej restauracji mogą mieć ogromny wpływ na jej wyniki finansowe. Historia o nowej kafejce, której właściciel przezwyciężył liczne trudności na drodze do jej otwarcia, może zachęcić empatycznych konsumentów do odwiedzenia tego miejsca. Pochwalenie nowego, lokalnego bio-burgera w artykule może mieć większy wpływ ekonomiczny niż płatna reklama. Wszystko to powoduje, iż dziennikarze piszący o jedzeniu są etycznie odpowiedzialni za bycie obiektywnymi i mówienie prawdy. Czytelnicy mogą bowiem polegać tylko na ich uczciwości.

Reklamodawcy zawsze szukają nowych dróg docierania do konsumentów. Granice pomiędzy zawartością reklamową i redakcyjną coraz bardziej się zacierają: w niektórych czasopismach można już kupić sponsorowane artykuły. Jeśli w tekście wspomniany jest przepis, to dlaczego nie wspomnieć o marce produkującej dany składnik? To typowe pytanie, na które odpowiadać muszą sobie ludzie pracujący w mediach zajmujących się jedzeniem. Wyzwaniem jest połączenie satysfakcji reklamodawcy z krytycznym i obiektywnym ujmowaniem poszczególnych zagadnień.

Przykład z przeszłości może nam pokazać skalę problemu. W latach 60-tych w Finlandii czasopismo Uusi Kuvalehti opublikowało artykuł, w którym utrzymywano, że tłuszcz spożywczy marki Margarine produkowany jest z padłych zwierząt. Sprzedaż Margarine spadła natychmiast, a reklamodawcy zaczęli bojkotować Uusi Kuvalehti. Czasopismo zbankrutowało bardzo szybko.

Wizja przyszłości

Jedzenie to zasadnicza część naszego życia, ostatnio także istotna część przekazów medialnych. Samo przebywanie w berlińskim kiosku sprawia, że robię się głodna: okładka Zitty magazine pokazuje jak łatwo być weganem w Berlinie, obok czasopismo Tip Berlin i okładka z wytatuowaną ręką podającą dania wegetariańskie oraz tytuł sugerujący, że mowa o najnowszym trendzie. Gazety piszą o jedzeniu w swoich sekcjach poświęconych ekonomii, zdrowiu, podróżom, a nawet polityce. Także czasopisma z programem telewizyjnym rozpisują się o audycjach związanych z jedzeniem i popularnych kucharzach czy gwiazdach telewizji.

Inna rzecz, że dziennikarstwo tego typu stawia czoło tym samym problemom co wszystkie inne części dziennikarstwa. Możemy je streścić w pytaniu: jak zarabiać na treściach oferowanych online? Jak być częścią mediów społecznościowych i walczyć o swoje miejsce w całym tym szaleństwie?

Instagram jest pełen zdjęć jedzenia, kulinarnych blogów jest mnóstwo, mamy kilkanaście serwisów internetowych, gdzie każdy może ocenić i przeglądać restauracje.

Podsumowując, pisanie o jedzeniu przeżywa swoją złotą epokę. Dobrze napisane i udokumentowane teksty, wzruszające historie ludzi, opisy restauracji przypominające nowele, opowieści o żywnościowych oszustwach i sztuczkach – to wszystko teksty, które mogą zostać napisane tylko przez profesjonalnych dziennikarzy. Jakość jest wyższa niż kiedykolwiek i wygląda na to, że zawsze znajdą się chętni na dziennikarstwo wysokiej próby.

I co chyba najważniejsze: jedzenie zawsze będzie częścią ludzkiego życia.

Tagi, , , ,

Send this to a friend