Joe Biden zastąpił Donalda Trumpa na stanowisku prezydenta USA, z czego większość europejskich mediów nie kryje radości. Jednocześnie nikt nie ma wątpliwości, że przed nowym rządem stoją trudne wyzwania. „Tyle szkód zostało wyrządzonych, tyle gruzów trzeba uprzątnąć” – napisał Observer, weekendowe wydanie The Guardiana.
Szwajcarski Tages-Anzeiger powitał nowego prezydenta nagłówkiem „W Ameryce zaczyna się nowy dzień”. W dalszej części artykułu podkreślono, że w Białym Domu „powróciła zasada godności” i wyrażono nadzieję, że Biden „przywróci kraj do normalności”. Te nastroje znalazły odzwierciedlenie w niemieckim Süddeutsche Zeitung, który ogłosił, że „pierwszą i największą misją Joe Bidena jest doprowadzenie kraju do normalności po czterech latach rządów Trumpa”.
Wiele mediów podkreślało determinację Bidena w dążeniu do zmiany amerykańskiej polityki. Informując o odwróceniu przez niego zarządzeń Trumpa, takich jak powrót do WHO i porozumienia paryskiego w sprawie zmian klimatu, używały określeń „nie zastanawiał się dwa razy”, „natychmiast” i „radykalne odrzucenie decyzji Trumpa”.
Takie są najważniejsze wnioski z badania European Journalism Observatory (EJO) dotyczącego reakcji europejskich mediów na wejście Bidena do Białego Domu. Między 15 a 21 stycznia partnerzy EJO w Wielkiej Brytanii, Czechach, Gruzji, Niemczech, Włoszech, Polsce, Portugalii, Hiszpanii, Szwajcarii i na Ukrainie przeprowadzili jakościowe analizy treści trzech gazet lub portali internetowych, reprezentujących szerokie spektrum opinii politycznych w swoich krajach.
Badano, w jaki sposób zdaniem mediów prezydentura Bidena wpłynie na politykę i trendy w kraju i w Europie, oraz jakie są ich przewidywania co do wpływu nowej administracji na transatlantyckie problemy i współpracę. Przeanalizowano również liczbę i charakter doniesień medialnych na temat Donalda Trumpa w tym okresie.
Akceptacja i sceptycyzm
Badanie ujawniło ciekawe tendencje. Niemal we wszystkich mediach pojawiało się oczekiwanie, że relacje ich kraju z USA ulegną poprawie. W Polsce, lewicowo-liberalna Gazeta Wyborcza poszła o krok dalej, opisując odejście Trumpa i prezydenturę Bidena jako punkt zwrotny nie tylko dla USA, ale i dla Europy. To, według nich, może zahamować prawicowy populizm w krajach takich jak Polska czy Węgry. Oczekiwania były wysokie również wśród gruzińskich mediów. Dostrzegają one bardziej zdecydowane stanowisko wobec polityki rosyjskiej i nowe możliwości dla Gruzji, aby stać się członkiem NATO.
Jednak w analizowanych mediach czeskich ani Trump, ani Biden nie byli przedstawiani w przeważająco pozytywny sposób. Dziennik internetowy Seznamzpravy.cz zwrócił uwagę, że administracja Trumpa „zostanie zastąpiona przez ‘zgrabny’ rząd, który sam w sobie nie wystarczy, by zjednoczyć Stany Zjednoczone”. O ile badane ukraińskie portale prozachodnie były w większości pozytywnie nastawione do Bidena, o tyle prorosyjski portal Strana.ua był raczej sceptyczny. Poruszył on kwestię wycieku nagrań, które rzekomo mają świadczyć o ingerencji Bidena w ukraińskie sprawy wewnętrzne.
We Włoszech prawicowy Il Giornale.it podał w wątpliwość zdolność nowej administracji do sprostania trudnym wyzwaniom, takim jak walka z ekstremizmem, określając zadanie Bidena jako „niemożliwe do wykonania”. Z kolei hiszpańska konserwatywna i pro-monarchistyczna gazeta ABC określiła politykę Trumpa jako „spójną i przewidywalną”, podkreślając, że odchodzący prezydent „nie rozpoczął żadnej wojny”.
Z drugiej strony El Páis upierał się, że Trump „miażdży dekady dyplomacji” i wyraził wielką nadzieję związaną z Bidenem, choć wydawał się sceptyczny co do relacji z UE, mówiąc: „Niezależnie od tego, kto rządzi w Białym Domu, USA nie rozumieją relacji transatlantyckiej jako relacji równych sobie”.
Wiele z analizowanych w badaniu mediów podkreślało, że Biden będzie tak zajęty sprawami krajowymi, że wątpią, by miał czas skupić się na relacjach transatlantyckich. Jak zauważył czeski dziennik iDnes.cz: „USA będą oczekiwać, że Europa będzie w stanie sama rozwiązywać swoje problemy, czy to gospodarcze, czy związane z bezpieczeństwem”.
We wszystkich europejskich mediach inauguracja Bidena została przyćmiona przez relacje z zamieszek na Kapitolu, zawieszenie kont Trumpa w mediach społecznościowych oraz sprawy krajowe – przede wszystkim pandemię, ale nie tylko. Na przykład w Portugalii media w analizowanym okresie skupiły się również na wyborach prezydenckich i populistycznym kandydacie skrajnej prawicy André Venturze, liderze partii „Chega”.
Poniżej znajduje się bardziej szczegółowe podsumowanie naszego badania w podziale na poszczególne kraje.
Wielka Brytania: Porażka Trumpa jako prezydenta
W przeważającej większości przypadków inauguracja Bidena została zrelacjonowana jako wydarzenie mile widziane, przy czym praktycznie każdy artykuł badany w okresie objętym analizą skupiał się na porażkach Trumpa jako prezydenta – zarówno w zakresie spraw wewnętrznych, jak i zagranicznych – oraz na niezwłoczności, z jaką Biden będzie musiał działać, aby zniweczyć dzieło Trumpa. „Tyle szkód zostało wyrządzonych, tyle gruzów trzeba uprzątnąć”, napisano w komentarzu redakcyjnym Observera.
Publikacje internetowe objęte badaniem – The Guardian, The Telegraph i Daily Mail – były w różnym stopniu optymistycznie nastawione, zakładając że administracja Bidena będzie lepsza od swojej poprzedniczki. Wśród mediów panowała zgoda co do tego, że Trump jest zarówno nieskuteczny, jak i niebezpieczny, a zamieszki na Kapitolu zajęły dużą część sekcji reportaży i komentarzy, przyćmiewając wiadomości o samej inauguracji, a także o pracy, jaką planuje wykonać Biden i jej potencjalnym wpływie.
Niemniej jednak, jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, każdy z portali pozytywnie ocenił Bidena jako osobę zdolną do zajęcia się kluczowymi obszarami problemowymi, zwłaszcza z globalnym przedsięwzięciem jakim jest walka z Covid-19, a także z narastającym kryzysem gospodarczym i klimatycznym.
W komentarzu w Guardianie były premier Gordon Brown pisał, że Biden, „wielki pojednawca”, musi ściśle współpracować z innymi krajami, stosując podejście „przede wszystkim sojusze”, a nie „przede wszystkim Ameryka”, w wysiłkach na rzecz wyeliminowania koronawirusa, odbudowy handlu i poradzenia sobie z kryzysem klimatycznym. Podkreślił, że światowi przywódcy muszą skoordynować swoje bodźce fiskalne, by zapewnić wzrost gospodarczy. Brown mówił też o znaczeniu priorytetowego potraktowania deeskalacji w sprawie Iranu i przeciwstawienia się „chińskiemu nieliberalizmowi i rosyjskiemu oportunizmowi”.
W Telegraph przesłanie było podobne. „Od Hongkongu po Węgry, żyjemy w okresie zdumiewającego upadku demokracji…. Podczas gdy świat walczy z pandemią i stawia czoła wielokrotnym atakom na demokrację, nadszedł czas, aby opracować kolejny ambitny plan odbudowy i odnowy” – napisał Sajid Javid. Konserwatywny polityk i były minister spraw wewnętrznych zasugerował, że „potężna mieszanka twardej i miękkiej siły Wielkiej Brytanii będzie nadal nieoceniona zarówno dla USA, jak i Europy w odniesieniu do innych wspólnych wyzwań”.
Pomimo widocznego ogólnego konsensusu w brytyjskich mediach, że Biden jest lepszym sojusznikiem dla kraju, The Mail Online podniósł obawy o osłabienie „specjalnych relacji” obu narodów. Przytoczył doniesienia, że Biden zastąpił w Gabinecie Owalnym popiersie Winstona Churchilla popiersiem działacza na rzecz praw obywatelskich. W osobnym artykule wyrażono również zaniepokojenie, że pierwsza rozmowa telefoniczna Bidena z przywódcą narodowym będzie z kanadyjskim premierem Justinem Trudeau, a nie Borisem Johnsonem – co zostało odebrane jako degradacja Wielkiej Brytanii.
Czechy: ostrożny sceptycyzm
W Republice Czeskiej publiczny nadawca iRozhlas, prorządowy dziennik internetowy iDnes oraz Seznamzpravy – dziennik o największej liczbie czytelników – poświęciły sporo miejsca samej inauguracji. Szczególną uwagę poświęcono przygotowaniom i bezprecedensowym środkom bezpieczeństwa po zamieszkach na Kapitolu. Jeden z nagłówków iRozhlasu brzmiał: „Przed inauguracją Bidena ulice Waszyngtonu przypominają Kabul”.
Zarówno Biden, jak i Trump dominowali w relacjach, przy czym żaden z nich nie był przedstawiany w sposób dominująco pozytywny. W artykule w Seznamzpravy zwrócono uwagę, że „reality show Trumpa w Białym Domu zostanie zastąpione przez ‘zgrabny’ rząd, który sam w sobie nie wystarczy, by zjednoczyć Stany Zjednoczone”.
Czeskie media opisały Joe Bidena jako prezydenta, który postawił sobie za zadanie zjednoczenie kraju pogrążonego w głębokim kryzysie społecznym, z problemami rasowymi i w uścisku pandemii, która może dramatycznie pogorszyć jego gospodarkę. Wielokrotnie wskazywano jednak, że prezydenturę Bidena będzie definiował populizm, gdyż na pierwszym miejscu stawia on oczekiwania wyborców i ich tęsknotę za zmianą.
Wizerunek Trumpa był natomiast bardziej negatywny. Czeskie media podkreślały nieobecność byłego prezydenta na inauguracji Bidena, przedstawiając go jako nieudacznika, na którego historyczny status negatywnie wpłynie jego grubiaństwo i wątpliwe decyzje.
Stanowisko Bidena w kwestii stosunków międzynarodowych nie było w czeskich mediach eksponowane. Tylko kilka artykułów dotyczyło stosunków dwustronnych między USA i innymi państwami oraz partnerstw wielostronnych, takich jak Republika Czeska, UE i NATO. Nieliczne artykuły, które poruszały te tematy, wyrażały optymizm w związku z perspektywą poprawy stosunków między USA i UE po objęciu urzędu przez nowego prezydenta.
Jednocześnie czeskie media podkreślały, że nowy prezydent będzie zajęty sprawami krajowymi. Jak zauważył iDnes, „USA będą oczekiwać, że Europa będzie w stanie samodzielnie rozwiązywać swoje problemy, czy to gospodarcze, czy związane z bezpieczeństwem”.
Mówiąc bardziej ogólnie, czeskie media przewidywały, że Biden, tak jak to ostatecznie zrobił, odwoła lub złagodzi niektóre rozporządzenia Donalda Trumpa, takie jak te dotyczące paryskiego porozumienia klimatycznego i imigracji.
Gruzja: duże nadzieje związane z polityką zagraniczną Bidena
Zmiana rządu w Stanach Zjednoczonych była głośnym tematem w gruzińskich mediach internetowych. Szczególny nacisk kładziono na spojrzenie prezydenta Bidena na Gruzję i jego dość sztywne stanowisko wobec Rosji.
W doniesieniach medialnych wyrażano duże nadzieje na wpływ prezydentury Bidena na politykę, na członkostwo Gruzji w NATO i ogólnie na stanowisko USA wobec polityki rosyjskiej w odniesieniu do krajów sąsiadujących i sojuszy USA. Choć poruszono również takie kwestie, jak ochrona wartości demokratycznych, wojna hybrydowa i możliwości ekspansji wolnego handlu w regionie Morza Czarnego.
Ogólnie rzecz biorąc, spodziewa się, że polityka zagraniczna Bidena będzie w dużej mierze oparta na liberalnym internacjonalizmie – będzie wspierać eksport demokracji, odbudowywać utracone członkostwo w instytucjach międzynarodowych i znacząco zwiększać zaangażowanie USA w reakcje na globalne zagrożenia.
Gruzińskie media zwracały uwagę, że retoryka administracji Bidena będzie prawdopodobnie znacznie ostrzejsza i mniej tolerancyjna wobec łamania podstawowych praw człowieka czy wartości demokratycznych. Wzmacniając przywództwo USA w NATO i ich pozycję w Europie, znacząco zmniejszy to pole manewru Rosji do wetowania członkostwa Gruzji w sojuszu euroatlantyckim.
W badanym okresie pojawiały się komentarze ekspertów, że Joe Biden może zwrócić uwagę na region Kaukazu i Morza Czarnego, ze względu na ich strategiczne położenie. Sugerowali oni, że zwiększenie obecności NATO w basenie Morza Czarnego może znacząco osłabić pozycję Rosji.
W relacjach pojawiła się nadzieja Gruzinów na silniejsze relacje z USA niż za prezydentury Trumpa. Tengiz Pkhaladze, były doradca prezydenta Gruzji ds. międzynarodowych i profesor nadzwyczajny GIPA, w artykule na najczęściej odwiedzanej platformie informacyjnej w Gruzji, ambebi.ge, stwierdził, że „Biden nie tylko kilkakrotnie odwiedził Gruzję, ale jest także człowiekiem, który w czasie wiceprezydentury obiecał podpisać umowę o wolnym handlu z Gruzją. Warunki wstępne są więc całkiem dobre”. Zwrócił również uwagę, że aktywnie omawiana jest kwestia zagrożeń hybrydowych i postawy USA wobec regionu Morza Czarnego.
Gruzińskie media podkreślały i omawiały również oświadczenia i gratulacje od urzędników wysokiego szczebla, m.in. prezydenta Salome Zurabiszwili i ministra spraw zagranicznych Davita Zalkalianiego. Oboje wyrazili nadzieję, że prezydencja Bidena wzmocni relacje między Gruzją a Stanami Zjednoczonymi.
„Jest to dzień historii i nadziei. Pozwólcie, że szczerze pogratuluję wam z Brukseli, gdzie będę mówiła o przyszłości euroatlantyckich relacji Gruzji. Odpowiedzialność za prowadzenie kamienia węgielnego wolności jest w waszych rękach” – powiedziała Zurabiszwili na internetowej platformie informacyjnej On.ge.
Te nastroje nadziei znalazły odzwierciedlenie na innych platformach medialnych. Radio internetowe Radiotavisupleba.ge poinformowało o oświadczeniu Anthony’ego Blinkena, sekretarza stanu w Senacie USA, w którym potwierdził on silne poparcie swojego kraju dla członkostwa Gruzji w NATO: „Drzwi NATO powinny pozostać otwarte dla Gruzji. Jeśli tylko Gruzja spełni obowiązkowe wymogi członkostwa i będzie kontynuować swój wkład w globalne bezpieczeństwo. Wiemy, Rosja jest agresywna wobec krajów, które nie są pod parasolem NATO, a nie atakuje państw członkowskich NATO.”
Gruzińskie media zwróciły również baczną uwagę na plany prezydenta Bidena dotyczące zwołania globalnego szczytu krajów demokratycznych, skupiającego się na korupcji na wysokim szczeblu, kleptokracji i praniu brudnych pieniędzy – wszystkie te kwestie są bardzo ważne dla Gruzji.
W sprawie pandemii Ambebi.ge cytował wywiad agencji Reuters z Josephem Borrellem, Wysokim Przedstawicielem UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa. Borrell wezwał Bidena do objęcia przywództwa w walce z globalną pandemią Covid-19. Powiedział: „To jest pierwszy globalny kryzys, w którym Ameryka straciła przywództwo, a świat potrzebuje amerykańskiego przywództwa”. Podkreślił znaczenie walki z koronawirusem w kraju rozwijającym się, takim jak Gruzja i wyraził nadzieję, że Stany Zjednoczone pod wodzą Bidena pomogą światu pokonać pandemię.
Niemcy: nowa prezydencja USA przyjęta z ulgą
Relacje z amerykańskiej inauguracji w wersjach internetowych niemieckich dzienników – faz.net, sueddeutsche.de i welt.de – zdominowane były przez trzy główne tematy: następstwa szturmu na Kapitol, koniec prezydentury Trumpa oraz oczekiwania i przewidywania związane z nadchodzącą administracją Bidena.
W dniu inauguracji wzrosła liczba artykułów, które dotyczyły wyłącznie obu bohaterów – Bidena i Trumpa. Media nadal bardzo wyraźnie opisywały Trumpa i jego politykę. Głównymi tematami były zakaz korzystania przez prezydenta z niektórych platform społecznościowych, śledztwa przeciwko jego prawicowym zwolennikom oraz zbliżający się proces o impeachment.
W niektórych doniesieniach można było wyczuć nutę ulgi, w innych – jawne wyrazy radości z powodu objęcia urzędu przez nowego prezydenta. Na przykład Sueddeutsche.de na dzień przed inauguracją pisał: „Pierwsza i największa misja Joe Bidena: Poprowadzić kraj z powrotem ku normalności po czterech latach Trumpa”. Na welt.de napisano: „Biden zna napięcia między Serbią i Chorwacją, jak również problemy w Bośni i Hercegowinie. W przypadku Donalda Trumpa czasami nie moglibyśmy stwierdzić, czy w ogóle zna te kraje”.
Wszystkie trzy media podkreślały, jak mocno polityka Bidena będzie się różnić od polityki Trumpa. Dzień po inauguracji faz.net opublikował artykuł, w którym napisano, że Biden „zainicjował radykalne odejście od decyzji Trumpa zaraz po objęciu przez urzędu”. Na portalu sueddeutsche.de oświadczono, że Biden „nie zastanawiał się dwa razy” i natychmiast podpisał 17 rozporządzeń – w tym te, które ponownie przyłączyły USA do WHO i porozumienia paryskiego. Niemieckie media chętnie podkreślały, że obie decyzje, ale zwłaszcza powrót kraju do porozumienia paryskiego, zostały przyjęte z ulgą przez niemiecki rząd i Unię Europejską.
Większość artykułów sugerowała, że rząd federalny ma nadzieję na poprawę stosunków USA-Niemcy pod rządami Bidena. Dzień po inauguracji faz.net napisał: „Najważniejsi niemieccy politycy i przedstawiciele biznesu odetchnęli z ulgą”. Jednocześnie portal Sueddeutsche.de ostrzegał, że czasy „byleby przebrnąć” już się skończyły, a Biden może wymagać od Niemiec więcej niż Trump.
Innym ważnym tematem były kontrowersje wokół Nord Stream 2. „Ukończenie gazociągu, który ma przynieść jeszcze więcej rosyjskiego gazu do Europy i wlać więcej europejskich pieniędzy do kasy reżimu Putina, może nie tylko spowodować kłopoty na poziomie UE, ale także utrudnić nowe otwarcie w stosunkach transatlantyckich” – pisał 21 stycznia portal faz.net.
Trump nadal przyciągał uwagę niemieckich mediów, nawet po odejściu z urzędu. Dzień po zaprzysiężeniu Bidena media donosiły o ułaskawieniach, które wydał on tuż przed odejściem z urzędu – w tym jednym dla byłego doradcy Trumpa Steve’a Bannona. Zwrócono też uwagę na fakt, że Trump jest pierwszym prezydentem od 1869 roku, który nie przyszedł na uroczystość inauguracji swojego następcy. Sueddeutsche.de wspomniał o sytuacji finansowej Trumpa i możliwych śledztwach z tym związanych. W mediach pojawiły się również obawy o przyszłość byłego prezydenta. Czy Trump mógłby założyć nową partię? Czy wynik procesu impeachmentu uniemożliwi mu ponowne ubieganie się o urząd polityczny?
Włochy: wciąż w miłosno-nienawistnym związku z Trumpem
Przez ostatnie cztery lata włoskie wiadomości pozostawały w miłosno-nienawistnym związku z prezydenturą Trumpa; i nie zmieniło się to w tygodniu poprzedzającym dzień inauguracji Bidena.
W przypadku trzech analizowanych gazet internetowych – Corriere (centrowa), La Repubblica (centrowo-lewicowa) i Il Giornale (prawicowa) – większość relacji przed dniem inauguracji skupiała się na procesie impeachmentu i skutkach ataku na Kapitol z 6 stycznia. Corriere i Repubblica zajęły bardziej pro-Bidenowskie stanowisko, podczas gdy Il Giornale prezentowały zmienny punkt widzenia w tych kwestiach.
Niewiele uwagi poświęcono relacjom USA-Włochy. Jednak 20 stycznia La Republica opublikowała list otwarty Nicoli Zingarettiego, lidera centrolewicowej partii PD, w którym polityk zaapelował do prezydenta Bidena o współpracę przy rozwiązywaniu globalnych kryzysów, takich jak wzrost ekstremizmu, zmiany klimatyczne czy wirus Covid-19. Napisał w nim: „Razem, Stany Zjednoczone i Europa odegrały niezastąpioną rolę w budowaniu świata wolnego od strachu…. Wiemy, że razem, demokraci i postępowcy na całym świecie mogą pomóc zbudować przyszłość pełną nadziei dla całej ludzkości.”
W centrum uwagi znalazły się potencjalne problemy polityki zagranicznej i wewnętrznej USA oraz G7. Corriere podkreśliło niestabilną politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych od czasu upadku Związku Radzieckiego. Zwróciło uwagę, że za Obamy, a ostatnio za Trumpa, panuje tendencja do powolnego „zamykania się w sobie”.
Zauważono też, że „Joe Biden znajduje się w niezwykle trudnym położeniu, jeśli chodzi o projektowanie jakiejkolwiek strategii zagranicznej”, choć w ostatnich miesiącach członkowie jego zespołu zaproponowali ożywienie relacji z wieloletnimi partnerami w Europie i Azji. Ponadto ostrzegł, że „atak na Kapitol 6 stycznia … zniszczył wiele z możliwości podjęcia poważnych działań międzynarodowych”.
W kwestii trudnego wyzwania, jakim jest walka z ekstremizmem, Il Giornale uważa zadanie Bidena za „niemożliwe do wykonania”, podkreślając, że nie chodzi tylko o Kapitol i zwracając uwagę na ostatnią falę niepokojów. „Jakby przemoc nie pochodziła również, w ostatnich miesiącach, od Antify i Black Lives Matter” – napisano w jednym z tekstów.
La Repubblica opisała G7 jako „idealny scenariusz do odnowienia NATO i współpracy atlantyckiej, kilkakrotnie sponiewieranej przez Trumpa”. Dziennikarz zwrócił też uwagę, że w przeciwieństwie do byłego prezydenta „Biden już powiedział, że chce razem z europejskimi sojusznikami stawić czoła geopolitycznemu wyzwaniu, jakim są Chiny i globalnym problemom planety, od zmian klimatycznych po Covid”. Ogólnie rzecz biorąc, gazety przedstawiły optymistyczny obraz tego, co przyniesie przyszłość dla współpracy USA i UE.
Tymczasem prezydent Trump w dniach poprzedzających koniec swojej prezydentury nadal przyciągał wiele uwagi. Głównym tematem była kwestia założenia przez niego nowej partii, prezydenckie ułaskawienia oraz zamknięcie jego konta na Twitterze.
Dość interesujące były doniesienia na temat obalonej teorii spiskowej o udziale Włoch w „sfałszowaniu wyborów 2020”. Ani La Repubblica, ani Corriere nie poświęciły jej uwagi, ale Il Giornale napisało artykuł, w którym wyjaśniło swoim czytelnikom, co się dzieje i dlaczego amerykańska skrajna prawica uważa, że istnieje jakiś związek między „państwową firmą zbrojeniową Leonardo a administracją Bidena”.
Polska: nowa prezydencja USA potencjalnym punktem zwrotnym
Artykuły w analizowanych polskich mediach – lewicowo-liberalnym dzienniku Gazeta Wyborcza, konserwatywno-liberalnym dzienniku Rzeczpospolita i internetowym portalu informacyjnym Onet – koncentrowały się na największych wyzwaniach wewnętrznych Stanów Zjednoczonych – m.in. napięciach rasowych, pandemii wirusa Covid-19 i bezrobociu. A także polityce zagranicznej wobec Chin i Rosji oraz zerwanych relacjach z NATO, UE, ONZ i WHO. Dużo uwagi poświęcono odwróceniu wielu zarządzeń i decyzji Trumpa, między innymi powrotowi do porozumienia paryskiego oraz kwestiom dotyczącym odbudowy przywództwa Ameryki na świecie.
Między 15 a 21 stycznia liczba artykułów na temat stosunków dwustronnych między USA a Polską była raczej niewielka. Dzień po zaprzysiężeniu Bidena na pierwszej stronie Rzeczpospolitej znalazło się zdjęcie Joe Bidena z tytułem „Joe Biden i sprawy polskie”. Znalazł się tam również artykuł sugerujący, że jedynym wyborem dla Polski są bliskie relacje z USA, gdyż zachodnioeuropejscy partnerzy nie oferują realnej alternatywy – są zbyt niezdecydowani wobec Chin i Rosji.
Rzeczpospolita opublikowała również wywiad z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem. Tytuł „Polska pozostaje ważna w czasach Bidena” mniej więcej oddawał ton jego wypowiedzi. Onet zwrócił również uwagę, że różnice ideologiczne między Bidenem a rządzącą w Polsce partią PiS, takie jak polityka wobec środowisk LGBT+, mogą być problematyczne dla rządu. Ogólnie, dużo więcej uwagi poświęcono europejskiemu kontekstowi wyborów w USA.
W Gazecie Wyborczej prezydenturę Bidena postrzegano jako punkt zwrotny nie tylko dla Stanów, ale i dla Europy. Sugerowano, że może to doprowadzić do porażek prawicowych populistów w innych krajach, takich jak Polska czy Węgry. W kilku artykułach pojawiły się jednak poważne wątpliwości co do przejęcia przez Stany Zjednoczone wiodącej roli w Europie. Powołując się na badania Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych, zasugerowano, że wielu Europejczyków nie wierzy już w USA jako światowego lidera i woli kierować się w stronę Niemiec.
Rzeczpospolita podkreśliła, że Biden prawdopodobnie będzie bardziej krytyczny wobec Rosji niż Trump – i europejscy partnerzy będą musieli na to odpowiedzieć. W niektórych doniesieniach Rzeczpospolita wyrażała jednak także nadzieję, że zbliża się rozwiązanie niektórych problemów między USA a Europą, w tym problemów z NATO i polityką handlową. Onet zasugerował, że prezydentura Bidena prawdopodobnie sygnalizuje nowe podejście do spraw europejskich – w tym do polityki wobec Rosji.
W kontekście transatlantyckim i globalnym Gazeta Wyborcza chętnie pisała o odbudowie sojuszy i zaangażowaniu Bidena w sprawy globalne, takie jak klimat, skutki gospodarcze Covid czy powrót USA do WHO. Biden jest przedstawiany jako zwolennik multilateralizmu, w miejsce trumpowskiego podejścia „America First”. Onet na przykład skupił się na wysiłkach Bidena, by odbudować relacje ze społecznością międzynarodową.
Wyborcza znana jest z tego, że jest mocno przeciwko Trumpowi, jednak w analizowanym okresie nie było to szczególnie widoczne. Jej dziennikarze dość obiektywnie relacjonowali konsekwencje szturmu na Kapitol – zwłaszcza zbliżające się postępowanie w sprawie impeachmentu. Jednak w wydaniu weekendowym w jednym z artykułów zarzucono Trumpowi, że uczynił z „Białego Domu narzędzie autorytaryzmu i osobistej korupcji”.
Rzeczpospolita zaproponowała swoim odbiorcom dogłębny opis przygotowań do inauguracji, podkreślając dodatkowe środki bezpieczeństwa i odnosząc się także do udziału Trumpa w prowokowaniu zamieszek na Kapitolu. W komentarzach redakcyjnych Rzeczpospolita wskazuje też na „nową erę” prezydentury Bidena, sugerując, że będzie on musiał uspokoić spolaryzowane społeczeństwo amerykańskie. Z kolei Onet prognozował, że Ameryka po Trumpie nie będzie już taka sama, ostrzegając, że przed nową administracją stoi wiele wyzwań.
Portugalia: Szturm na Kapitol przyćmił inaugurację
Portugalskie media wyraźnie skoncentrowały się na wtargnięciu na Kapitol i późniejszych wydarzeniach. Można powiedzieć, że koncentracja na Donaldzie Trumpie była nieproporcjonalnie duża w stosunku do relacji o Joe Bidenie. Wydarzenia i wiadomości były w przeważającej mierze przedstawiane w odniesieniu do odchodzącego prezydenta. Ogólnie rzecz biorąc, tendencja ta znalazła odzwierciedlenie w trzech analizowanych mediach – Público, Observador i Correio da Manhã.
Relacje koncentrowały się na wewnętrznej perspektywie USA – wpływie, konsekwencjach i oczekiwaniach wobec działań na poziomie federalnym, a także reakcjach, odpowiedziach i skutkach na poziomie stanowym. W kilku artykułach analitycznych podjęto próbę omówienia stosunków międzynarodowych, oczekiwań wobec Europy i Portugalii, a także możliwego układu geopolitycznego.
Należy zauważyć, że na relację z inauguracji Bidena mogło mieć wpływ zaabsorbowanie portugalskich mediów burzliwym okresem kampanii przed wyborami prezydenckimi. Według danych z analizy EJO z 2017 roku, inauguracja Trumpa spotkała się z większym zainteresowaniem portugalskich mediów niż inauguracja Bidena. Mimo to, już wtedy o relacjach portugalsko-amerykańskich pisano bardzo niewiele.
Trend ten utrzymał się, a w wybranych publikacjach w trzech artykułach znalazło się zaledwie kilka zdań poświęconych możliwemu wpływowi transformacji prezydenckiej w USA na stosunki międzynarodowe. Artykuły koncentrowały się na trzech głównych kwestiach: podobieństwach między Donaldem Trumpem a skrajnie prawicowym populistycznym kandydatem startującym w wyborach prezydenckich w Portugalii, które odbyły się 24 stycznia; potrzebie dążenia Portugalii do zbliżenia z USA w ramach portugalskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej; oraz tym, co Europejczycy (w tym Portugalczycy) sądzą o relacjach Unii Europejskiej z USA na podstawie danych z badania przeprowadzonego przez Europejską Radę Spraw Zagranicznych.
W analizowanych artykułach pojawiały się wyraźne porównania portugalskiego populistycznego kandydata skrajnej prawicy do Donalda Trumpa. Na przykład w artykule „Kapitol, André Ventura i wybory prezydenckie”, opublikowanym na portalu Observador, stworzono bezpośrednią paralelę między Trumpem a portugalskim kandydatem.
Hiszpania: ciepłe, ale ostrożne powitanie Bidena
Przyjazd Joe Bidena do Białego Domu został powitany przez hiszpańskie media z „otwartymi ramionami”. Takiego określenia użył centrolewicowy dziennik El País, najbardziej poczytny w kraju. Pogląd ten odzwierciedla również dziennik ABC oraz eldiario.es – najpopularniejszy rodzimy portal cyfrowy, który podziela ideologiczną linię brytyjskiego Guardiana. Konserwatywny i pro-monarchistyczny ABC określa jednak pewne aspekty polityki Trumpa jako „spójne”.
El País użył nagłówka „Droga pełna min”, aby opisać najbliższą przyszłość Bidena jako prezydenta USA. Chodziło o „pułapki” pozostawione przez Trumpa w jego ostatnich dniach. ABC jest nieco łagodniejsze, odchodząc od slangu wojennego i używając takich określeń jak „gorący kartofel” i „burzliwy” do malowania obrazów obecnej sytuacji w kraju i polityki wewnętrznej Bidena.
Ponadto portal eldiario.es wykorzystał komentarze amerykańskiego senatora Berniego Sandersa, aby ostrzec, że dziesiątki milionów Amerykanów wciąż wierzą w „kłamstwo Trumpa”. W artykule Sanders deklaruje, że w tym „bezprecedensowym kryzysie należy podjąć bezprecedensowe działania”, których głównymi celami są przezwyciężenie pandemii i zakończenie nierówności ekonomicznych.
Wszystkie trzy media zgodziły się, że to, co wydarzyło się na Kapitolu, było „próbą zamachu stanu”. Jednak jeśli chodzi o opisywanie polityki zagranicznej, rozbieżności były większe. El País stwierdził, że Trump „zrównał z ziemią dekady dyplomacji”, którą nowy prezydent będzie musiał odbudować. Z kolei ABC opisuje jego politykę zagraniczną jako „spójną i przewidywalną”, zaznaczając, że „Trump nie rozpoczął żadnej wojny”.
Powrót USA do wielostronnych organizacji i partnerstw, takich jak WHO i porozumienie paryskie, był promowany jako priorytet w każdym z trzech mediów – jeszcze przed przekazaniem władzy. Natomiast relacje z Unią Europejską nie były przedstawiane w pozytywny sposób. „Niezależnie od tego, kto rządzi w Białym Domu, Stany Zjednoczone nie rozumieją relacji transatlantyckiej jako relacji równych sobie” – stwierdził El País. Odnosi się to do technologicznej i przemysłowej autonomii, do której dąży Europa, i jej zagrożenia dla amerykańskiego przywództwa.
55 lat temu, również w styczniu, amerykański samolot wojskowy przewożący bomby wodorowe rozbił się nad hiszpańskim miastem Palomares w Andaluzji. El País podniósł kwestię tej katastrofy nuklearnej w nadziei, że Biden weźmie odpowiedzialność za powstałe zanieczyszczenia skoro Trump tego nie zrobił.
Szwajcaria: ogólne poczucie ulgi i nadziei
W tygodniu od 15 do 21 stycznia szwajcarskie media poświęciły znaczną liczbę artykułów inauguracji Bidena. Historie te dotyczyły generalnie trzech tematów: sytuacji w Waszyngtonie, Donalda Trumpa i Joe Bidena.
Pierwszy temat był konsekwencją szturmu na Kapitol 6 stycznia. Artykuły koncentrowały się na obecności wojska, które zamieniło Waszyngton w „twierdzę”, jak podał dziennik Tages-Anzeiger.
Artykuły koncentrujące się na Donaldzie Trumpie, zastanawiały się głównie nad jego przyszłością. Zmuszony do milczenia po usunięciu jego kont z mediów społecznościowych Trump jest „pierwszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, który staje w obliczu drugiego procesu o impeachment” – przypomniał Tages-Anzeiger. Jest on również „oskarżony o przestępstwa kryminalne” – podało 20 Minuten. Czy będzie mógł ponownie kandydować w 2024 roku? W każdym razie, jak przewiduje Tages-Anzeiger, „jest prawdopodobne, że po zakończeniu procesu będzie okupował Waszyngton”.
Większość artykułów koncentrowała się na Joe Bidenie. Wiele z nich relacjonowało jego decyzje i strategię, zarówno przed, jak i po inauguracji. Kampania szczepionkowa, skład nowego rządu, plan gospodarczy, powrót do WHO i porozumienie paryskie były głównymi tematami.
Obok tej neutralnej i rzeczowej relacji, w większości artykułów pojawiało się ogólne poczucie ulgi i nadziei. W dniu inauguracji pojawiło się Le Temps na czele z nagłówkiem „Joe Biden, prezydent współczucia”. Podobne odczucia znalazły się w Tages-Anzeiger, który napisał: „W Ameryce zaczyna się nowy dzień”. Gazeta oświadczyła również, że „zasada godności powraca” do Białego Domu.
„Naród potrzebował tego przemówienia”, dodał 20 Minuten w artykule poświęconym przemówieniu inauguracyjnemu Bidena. W artykułach tych przeciwstawiano sobie, mniej lub bardziej wyraźnie, prezydentury Trumpa i Bidena. W porównaniu z chaotyczną i burzliwą prezydenturą Trumpa administracja Bidena będzie potencjalnie spokojniejsza i bardziej klasyczna, i powinna, według Tages-Anzeiger, „przywrócić kraj do normalności”.
Jednocześnie gazety podkreślały trudności, z jakimi będzie musiała zmierzyć się nowa administracja. Dziennik z Zurychu ostrzega, że Biden będzie musiał „uodpornić swój kraj, najpierw przeciwko wirusowi, a potem przeciwko nienawiści”. Nowy prezydent „odziedziczy kraj bardziej podzielony niż kiedykolwiek…. musi poradzić sobie z podziałami wewnątrz własnej partii, a także z ponad 74 milionami obywateli, którzy głosowali na Donalda Trumpa” – oceniał Le Temps, dodając, że „nie powinniśmy oczekiwać cudów od Joe Bidena”.
Ukraina: prozachodnie i prorosyjskie poglądy na temat Bidena
Analizowane media na Ukrainie poświęciły sporo uwagi inauguracji Bidena, koncentrując się na tym, co zmiana władzy prezydenckiej w USA będzie oznaczać dla Ukrainy. Podczas gdy prozachodnie Tyzhden (Tydzień Ukraiński) i Yevropeiska Pravda (Europejska Prawda) były generalnie pozytywnie nastawione do nowego prezydenta USA, prorosyjski portal Strana.ua miał inne zdanie i był raczej sceptyczny.
Prozachodnie media koncentrowały się na polityce zagranicznej USA, w szczególności na jej wpływie na Ukrainę. Zwróciły więc uwagę na możliwe nominacje, które mogłyby być korzystne dla ich kraju, takie jak Victoria Nuland na stanowisko zastępcy sekretarza stanu czy Andrea Kendall-Taylor jako szefowa ds. polityki wobec Rosji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA.
„Joe Biden, i ci, których wybrał do stref zamorskich, znają i rozumieją Ukrainę” – stwierdził w swoim artykule Tyzhden, choć przyznał, że jest jeszcze za wcześnie, aby określić, jak będzie wyglądała ich dokładna polityka wobec Rosji. Autor zaznacza również, że w przeciwieństwie do poprzedniego prezydenta, nowo wybrany „nie będzie miał spaczonych sądów na temat Ukrainy”.
Również Yevropeiska Pravda przewidywała konstruktywną politykę zagraniczną USA wobec Ukrainy w przyszłości. W jednym z ich artykułów stwierdzono, że „o rosyjski kierunek w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA zadba osoba znająca procesy zachodzące w Rosji, która jest bezkompromisowym krytykiem Putina, ale nie przenosi swojego stosunku do niego na całą Rosję.”
Dodano: „Co ważne, jej poglądy nie stoją w sprzeczności ze znanymi już poglądami nowego prezydenta USA. I choć niektóre z jej poglądów mogą nie ‘spełniać’ oczekiwań części Ukraińców, to jedno jest z pewnością pozytywne: era prób porozumienia z Putinem wydaje się należeć do przeszłości. A to nie może być inna niż dobra wiadomość dla Ukrainy”.
Natomiast prorosyjski portal Strana.ua był raczej podejrzliwy i mocno krytyczny wobec Bidena, jego dotychczasowych decyzji politycznych i ewentualnej przyszłej polityki. Podniósł również kwestię wycieku nagrań, na których Biden, jeszcze jako wiceprezydent za czasów Obamy, wpływał na sprawy wewnętrzne Ukrainy za prezydentury Poroszenki. Nawiązywał tym samym do dawnego międzynarodowego skandalu, który zwrócił uwagę mainstreamowych mediów amerykańskich.
„Ogólnie rzecz biorąc, polityka Bidena wobec Ukrainy będzie określona przez napięcie dwóch tendencji”, pisał jeden z autorów portalu. „Z jednej strony – dążenie Amerykanów do ustanowienia ostatecznej kontroli nad polityką wewnętrzną, organami ścigania i procesami gospodarczymi na Ukrainie. Z drugiej strony – opór ze strony ukraińskich elit, które będą straszyć Waszyngton destabilizacją sytuacji w kraju…, co w efekcie doprowadzi do tego, że Departament Stanu będzie zadowolony, że Ukraina działa zgodnie z polityką USA w kluczowych kwestiach geopolitycznych.”
Jeśli chodzi o portret Trumpa w analizowanych ukraińskich mediach, to o ile dwa prozachodnie media pokazywały go jako przywódcę podważającego demokrację, o tyle prorosyjska Strana.ua przedstawiała go w raczej neutralnym, a nawet pozytywnym świetle.
Tłumaczenie: Klaudia Woźniak
Koordynacja projektu: Tina Bettels-Schwabbauer
Uczestnicy:
Wielka Brytania: Sarah Karacs, EJO fellow, Free University, Berlin
Czechy: Sandra Stefanikova, Charles University Prague
Gruzja: Leli Bibilashvili, Natia Kaladze i Salome Tsartsidze, University of Georgia
Niemcy: Tina Bettels-Schwabbauer i Roman Winkelhahn, TU Dortmund University
Włochy: Antonio Nucci, Università della Svizzera italiana
Polska: Michal Kuś i Adam Szynol, Uniwersytet Wrocławski
Portugalia: Ana Pinto-Martinho i Décio Telo, ISCTE- University Institute of Lisbon
Hiszpania: Raúl Vázquez Fernández, Complutense University of Madrid
Szwajcaria: Alberto Silini, University of Neuchâtel
Ukraina: Halyna Budisvka, National University of Kyiv-Mohyla Academy
TagiDonald Trump, Joe Biden, media europejskie, polityka w USA, prasa europejska, wybory prezydenckie w USA 2020