Badacze od czasu do czasu zauważają, jak niezdrowe są współczesne kryteria akademickiej „produktywności”. System „publish or perish” („publikuj lub giń”) zmusza młodych badaczy do uczestnictwa w brutalnej konkurencji ze swoimi kolegami. Thomas Hanitzsch z Uniwersytetu Monachijskiego, członek międzynarodowego zespołu przeprowadzającego badanie Worlds of Journalism, w ramach którego porównywane są kultury dziennikarskie w 21 krajach, opublikował niedawno esej, w którym ubolewa nad konsekwencjami takiego stanu rzeczy.
Hanitzsch zauważa, że w 2012 roku opublikowano 4800 artykułów w czasopismach naukowych z zakresu studiów nad komunikowaniem. To wzrost o 470% w porównaniu z rokiem 1999, kiedy takich publikacji było 980. Tym niemniej, zdaniem Hanitzscha, to jednak nie oznacza pięciokrotnego wzrostu poziomu wiedzy w naukach o komunikowaniu od 1999 roku.
W październikowym numerze Journalism Studies, niemiecki badacz zauważa natomiast, że znacznie zwiększyła się ilość czasu i wysiłku, który trzeba poświęcić na oddzielanie najlepszych artykułów od tych słabszych. Co więcej, niektóre artykuły naukowe jego zdaniem w ogóle nie powinny być publikowane.
Hanitzsch, który pełni funkcję redaktora naczelnego czasopisma Communication Theory, pisze także, iż wielu przedstawicieli środowiska naukowego nieoficjalnie potwierdza, że procedury selekcji artykułów do publikacji nie działają we właściwy sposób. Część badaczy uważa, że wskaźników wpływu (impact factors) oraz statystyk cytowań nie powinno się utożsamiać z naukową jakością, bo w rzeczywistości niewiele mówią o samych badaniach. Niestety, słabości systemu recenzowania „peer review” wpływają nie tylko na dobór publikacji przez czasopisma. Mają także wpływ na sposób, w jaki pieniądze podatników wydawane są na finansowanie badań naukowych.
Hanitzsch myli się tylko w jednym punkcie. Pisze on, że nauka „w coraz większym stopniu kierowana jest przez logikę ekonomiczną”. W ten sposób niesłusznie oskarża ekonomistów. Ich zadaniem jest kierowanie drogocennych zasobów w stronę najbardziej obiecujących projektów. Tymczasem system nauki cierpi z powodu zbyt rozwiniętej uniwersyteckiej biurokracji, zorganizowanej nieodpowiedzialności i mało przejrzystych procedur podejmowania decyzji. Ciekawe, ile jeszcze czasu minie, zanim pozostali badacze mediów to zrozumieją.
Zdjęcie: sualk61 / Flickr CC
Tagibadania mediów, badania nad dziennikarstwem, badania nad komunikowaniem, badania naukowe