Amerykańskie media popierają Obamę

5 listopada 2008 • Dziennikarstwo Branżowe • by

St.Gallen Tagblatt, 31 października 2008

Analiza naukowa dowodzi, że w opinii mediów amerykańskich demokrata, Barack Obama, już jest zwycięzcą wyborów prezydenckich.

Gdyby to zależało od mediów, Obama druzgocąco wygrałby te wybory. Takie wrażenie można odnieść czytając ostatnią opublikowaną po zakończeniu kampanii prezydenckiej analizę Project for Excellence in Journalism.

Trzy razy częściej na „nie”
O ile relacje dotyczące Obamy w ostatnich sześciu tygodniach poprzedzających wybory były bardzo wyważone (analizując wypowiedzi pozytywne i negatywne), o tyle John McCain zgarnął trzy razy więcej negatywnych wypowiedzi.

Więcej o Sarze Palin
Tylko pod jednym względem McCain i Obama są teraz równi: pod względem ilości sprawozdań. Na początku w centrum zainteresowania był Obama, ale McCain zdołał go dogonić. Sarah Palin, o której na starcie kampanii przygotowano sporo pozytywnych relacji telewizyjnych, teraz sprawia wrażenie jakby całkowicie straciła swój urok. Ostatecznie media poświęciły jej trzy razy więcej uwagi niż innemu kandydatowi na vice-prezydenta, Joe Bidenowi.

Wystarczy rzut oka na preferencje elektoratu podczas tegorocznych wyborów, a już widać schematy. Są one zupełnie inne niż w mediach europejskich. Jeśli takie poparcie pojawiłoby się np. w niemieckim Financial Times Deutschland czy włoskiej Corriere della Sera byłoby to traktowane jako dziwny i niespotykany chwyt marketingowy. Tradycją jest bowiem fakt,  że amerykańskie dzienniki podpowiadają kogo poprzeć i jak wypełniony formularz wrzucić do urn.

Magazyn branżowy Editor & Publisher ogłosił, że szacunkowe poparcie dla Obamy tuż przed wyborami wyniosło 194 głosy, a dla McCaina tylko 82. Gazety opiniotwórcze takie jak New York Times i Washington Post wyraźnie poparły Obamę. Jednak podczas ostatniej kampanii wyborczej John Kerry miał nieznaczną przewagę w głosach „za” nad Georgem W. Bushem z wynikiem 213 do 205.

Podobno takie podpowiedzi nie mają jednak żadnego wpływu na sprawozdania przygotowywane przez gazety. Ścisły podział na suche informacje i komentarze to mit amerykańskiego dziennikarstwa.

Zniszczony mit

Fakty zdają się święte, a komentarze wolne. Ale to tylko pozory, które znikają podczas wnikliwszej obserwacji. Potwierdzili to niedawno Riccardi Puglisi z Free University w Brukseli i James Snyder z Massachusetts Institute of Technology z USA podczas międzynarodowych warsztatów ekonomistów (zajmujących się mediami), zorganizowanych przez Uniwersytet w Zurychu. Medioznawcy zbadali jak 200 amerykańskich gazet relacjonowało 35 politycznych skandali.

Uznanie/szacunek w gazetach lokalnych

Naukowcy odkryli wysoką zależność między poparciem wyborczym a relacjonowaniem skandali: gazety, które poparły kandydata demokratów, chętnej opisywały w dziale „wiadomości” skandal z udziałem ich republikańskiego oponenta, i odwrotnie.

Jeśli odnosiłoby się to do skandali lokalnych, gazety uwzględniłyby preferencje polityczne swoich czytelników w przygotowywanych relacjach. A zatem to czytelnicy określają polityczny ton gazet, a nie odwrotnie.

Send this to a friend