Na Zachodzie bez zmian. A w Chinach?

14 stycznia 2013 • Ekonomika Mediów • by

Kryzys dotknął mocno rynki medialne na Zachodzie. Simone Pieranni sprawdza zaś, jak mają się media w Państwie Środka.

Codziennie czytamy doniesienia o gazetach i spółkach medialnych z Europy i Stanów Zjednoczonych kończących działalność. Dochody z reklam topnieją, a liczba czytelników zmniejsza się po obu stronach Atlantyku. A co dzieje się w Chinach? Dla zarysowana kontekstu warto wspomnieć o tym, że, jak donosił New York Times, strona reklamowa w chińskiej wersji czasopisma Esquire kosztuje 20 000 dolarów, podczas gdy minutowy spot w CCTV zaledwie 4 000 dolarów. W Renmin Ribao (Dziennik Ludowy), oficjalnej gazecie Komunistycznej Partii Chin, koszty reklamy to 1 dolar za każdy chiński znak. To bardzo przystępna cena. Jeśli ktoś wybrałby się do Chin po przeczytaniu wszystkich doniesień o cenzurze, byłby mocno zdziwiony szerokim wyborem tytułów, jakie można znaleźć w kioskach. Nakłady są ogromne i bez problemu można znaleźć formaty i tytuły dobrze znane na Zachodzie. W Chinach drukuje się dziewięć tysięcy różnych magazynów i dwa tysiące dzienników, nie licząc publikacji w Internecie.

Mimo obecności zachodnich tytułów, porównywanie rynku chińskiego z europejskimi, na przykład włoskim, może przysporzyć trudności. Zdaniem naszego informatora, który pochodzi z Włoch, a pracuje w chińskiej branży wydawniczej, oba te rynki mocno się od siebie różnią. Według tej dobrze poinformowanej osoby, „w porównaniu do Chin, włoski rynek jest mocno ograniczony, jeśli chodzi o liczbę publikacji”. „Najważniejsze dane wymagające uwzględnienia dotyczą czasopism międzynarodowych, które wprowadzono do Chin w przeciągu ostatnich 10 lat, [a które] mają świetne wyniki w sprzedaży reklam, ale nie jeśli chodzi o wysokość nakładów. Za tę różnicę w Chinach odpowiada rynek dóbr luksusowych, który na Zachodzie wyraźnie się kurczy”. Po prostu więc niektóre sektory funkcjonują lepiej od innych, dzięki rozwojowi klasy średniej. „Dzisiaj moda, kosmetyki, akcesoria oraz produkty takie, jak samochody czy zegarki, są przedmiotami znaczących inwestycji” – wyjaśnia osoba wtajemniczona. „To właśnie dlatego miesięczniki dotyczące mody i urody… wykazują znaczne wzrosty”.

To prawdziwe błogosławieństwo dla branży, szczególnie że przychody z reklam generalnie maleją. Jak wyjaśnia zaufana osoba, „telewizji odpowiada największa część obrotu z reklam, media drukowane wciąż utrzymują niewielki jego procent. Reklama przynosi pozytywne rezultaty w obszarze mody i dóbr luksusowych, w sektorach faworyzujących te czasopisma, które najlepiej prezentują ich produkty. Jednak, po raz pierwszy od 10 lat, nawet w tych ciągle rozwijających się sektorach odnotowano pewien regres w czasie ostatnich czterech miesięcy”. Biorąc pod uwagę ograniczoną przestrzeń przeznaczoną dla zagranicznych wydawców oraz zaostrzającą się cenzurę, trudno przewidzieć, jak zareagują zagraniczni wydawcy. „Trudno odpowiedzieć na to pytanie” – mówi nasze źródło. „Do tej pory byliśmy świadkami importowania produktów, które były w stanie przystosować się do chińskich warunków. Obecnie niektóre z tych czasopism mają chińskie zespoły i korzyści płynące z Zachodu. Wciąż istnieje przestrzeń dla większej liczby zachodnich publikacji, w szczególności przeznaczonych dla wciąż powiększającej się męskiej publiczności, którą uważnie obserwują międzynarodowi wydawcy planujący wejście na chiński rynek. Z pewnością jest miejsce dla prasy specjalistycznej i niszowej. Tego rodzaju publikacje dają bezpieczeństwo zwrotu z inwestycji”.

Dodatkowo, zagraniczni wydawcy muszą radzić sobie z kontrolą państwową i propagandową, która dotyka międzynarodowej prasy w Chinach. „Działalność wydawnicza jest pod kontrolą władz”, wyjaśnia nasza zaufana osoba z Włoch. „Zagraniczne spółki nie mają możliwości założenia firmy wydawniczej w Chinach. Aby to zrobić, wymaga się od nich porozumień i umów z chińskimi firmami wydawniczymi. Bez wątpienia to ogranicza, ale z drugiej strony daje także szansę zdobycia chińskiego partnera, co jest niezbędne do prowadzenia firmy wydawniczej w tym państwie. W końcu, to także gwarancja zapobiegająca doraźnym i powierzchownym staraniom, które i tak nie odniosłyby zapewne oczekiwanych skutków.”

Print Friendly, PDF & Email

Tagi, , , , ,

Send this to a friend